Ponad trzy miesiące temu pisałam o Tatuum w kontekście kolekcji wiosenno-letniej, kilka dni temu miałam przyjemność zobaczyć nowości na sezon jesienno-zimowy w warszawskim showroomie marki. Wyczekiwałam spotkania z dwóch względów - po pierwsze widziałam już część zdjęć na innych blogach (między innymi u Harel i Fashion Split Personality) i wszystko prezentowało się wyjątkowo zachęcająco. Po opublikowaniu ostatniego wpisu, kilkukrotnie wybrałam się też na małe przeszpiegi w poznańskim sklepie. To, co tam znalazłam odpowiadało moim oczekiwaniom i wymaganiom, które postawił poprzedni lookbook. Stawia się na dobre wykonanie, ciekawy, dopracowany detal, naturalne tkaniny i... przystępne ceny.
Jesień i zima według Tatuum to pory roku, na które warto czekać. W damskiej kolekcji znalazły się cztery linie - Rebel, Pioneer, Soft Architecture i Art noveau. Ich nazwy mówią same za siebie, więc przyznam tylko, że zaciekawiły mnie dwie ostatnie części. Linia architektoniczna to coś, co my, nudziary, lubimy w modzie najbardziej. Pozornie proste fasony urozmaicono ciekawymi detalami - pikowaniem, skręceniem tkaniny przypominającym supełek, wykorzystanym materiałem (piankowy żakiet zapowiada się świetnie!). To ubrania z ogromnym potencjałem, idealne do uzupełnienia garderoby w wielofunkcyjne, ponadczasowe, ale i oryginalne elementy. To chyba to, co lubię najbardziej! Muszę przyznać, że pozytywnie zaskoczyła mnie też linia nawiązująca do secesji i twórczości Klimta. Dzień wcześniej oglądałam prace inspirowane malarstwem na Warsaw Fashion Street. Przyznaję, że polska sieciówka poradziła sobie z zadaniem dużo lepiej. Subtelne nawiązania w kolorach czy wzorach na zdjęciach (i na żywo) prezentowały się bardzo dobrze - chociaż wymagają odpowiednich dodatków i zestawienia. Czy to wada, czy zaleta, zależy już od naszego nastawienia do tworzenia garderoby.
Jesienno-zimowa kolekcja ma kilka mocnych punktów, ale na pierwszym miejscu wymieniłabym intensywne kolory (między innymi turkus, miedź i soczysta limonka). Tuż za nimi są piękne, grube płaszcze i puchowe kurtki (ktoś w końcu pomyślał o tym, że w Polsce zima jest zimą!). Furorę (wśród stylistów, blogerów i wszystkich, którzy kolekcję mieli przyjemność zobaczyć) robi puszysty płaszczyk (kożuszek?). W ogóle mnie to nie dziwi, powiem więcej - chyba wiem, co kryje się za jego (i większej części kolekcji) sukcesem. Tatuum skierowało się w stronę ubrań ciekawych, kobiecych, które wpisują się w panujące trendy i wyglądają na...drogie. A na pewno droższe, niż są w rzeczywistości. A ponieważ ostatnio sklepy wolą kierować się w zupełnie inną stronę, to chyba najlepsza informacja, jaką można usłyszeć!
Wszystkie zdjęcia - materiały prasowe Tatuum. Zapraszam na stronę internetową marki i ich świeżutki profil na Facebooku.
Nie miałam okazji pooglądać w salonie zapowiedzi jesienno/zimowej kolekcji. Przypuszczam, że jeszcze nie ma tych modeli na które czekam (wspomniany "puchatek", marynarka, szara tunika, kardigan), ale to nawet dobrze, bo przy takiej pogodzie musiałyby poczekać w szafie na swoją kolej. A tego bym nie chciała ;-) Ja nudziara (!) szczególnie doceniam linię architektoniczną. Duża część kolekcji jest uniwersalna - wykorzystując różne detale możemy stworzyć z jednego modelu kreację wieczorową, dzienną, a nawet sportową. Plus te przyjemne ceny ;-))
OdpowiedzUsuńKilka rzeczy już jest, ale wiadomo - niewiele. W sklepie internetowym rzeczy pojawiają się na równi z obecnością w sklepie stacjonarnym, wiec można poglądać.
UsuńA architektoniczna - ach! Też mam dużo pomysłów, jak te rzeczy wystylizować!
Zdjęcia wypadają dużo lepiej niż film.
OdpowiedzUsuńZ ciekawością zajrzę do sklepu bo coś nawiązującego do twórczości Klimta. Poza tym w moim prywatnym rankingu wygrywają cardigany choć odganiam myśli o jesieni i cieszę się latem ;DD
O proszę, a mi bardziej spodobał się film - widać rzeczy w ruchu! Może to dobrze, ze zrobiono i to,i to. A film to pierwsza taka produkcja w historii Tatuum!
UsuńTeż staram się cieszyć latem, ale kilka rzeczy na chłodniejsze, letnie wieczory też się nadaje!:)
Pisałam już u Harel, napiszę i tutaj: fajna kolekcja i kilka rzeczy wpadło mi w oko. Jak tylko pojawi się w sklepach, na pewno sprawdzę jak spisują się na mojej skromnej osobie:)
OdpowiedzUsuńJa też, ja też! Kożuszek mierzyłam, cudo :D
UsuńBardzo ciekawie się ta jesienno-zimowa kolekcja prezentuje;) piankowy żakiet wygląda super! ciekawa jestem jak na żywo;)
OdpowiedzUsuńpoza tym weszłam na stronę,zobaczyłam całkiem przyjemne przeceny i przepadłam... żakiet - http://eshop.tatuum.com/en/sale/20695-damina.html - miłość! szkoda tylko że rozmiarów już brak.... :)
Piankowego chyba na żywo nie widziałam - o ile dobrze pamiętam, była bluzka i to całkiem przyjemna w dotyku ;)
UsuńŻakiet - rewelacja!! Nie widziałam go w sklepie stacjonarnym. Ale zapięty wygląda bardzo architektonicznie a rozpięty - jak ramoneska, trocę rockowo. Super!
zapowiada się ciekawie, chociaż chyba muszę zobaczyć na żywo, bo na zdjęciach jak na razie nie "powala", za to Twoja recenzja brzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńOj tak, koniecznie trzeba zobaczyć na żywo! W ogóle dla mnie problemem większośći zdjęc jest to... że ubrania na wieszakach wyglądają inaczej. Nawet nie chcę tego wartościować (gorzej/lepiej), ale po prostu - inaczej.
UsuńMój komentarz też się gdzieś zapodział :-(. Tak czy owak kolekcja jest dla mnie miłym zaskoczeniem. Mam kilka swoich typów, na które z pewnością będę polować ;-)!
OdpowiedzUsuńBlogger "odwdzięcza się" wordpressowi za zjadanie moich komentarzy u Ciebie?! Hmmm! ;)
UsuńTeż będę polować, bo widzę parę rzeczy dla siebie - na lata. A takie najbardziej lubimy! ;)
Już na zdjęciach wygląda to ciekawie. Zwłaszcza płaszcze, mini sukienka, i sweter na ostatniej fotce.
OdpowiedzUsuńPłaszcze - REWELACJA! Powiem szczerze, że nie lubię puchowych rzeczy a wersja Tatuum naprawdę mnie przekonuje. Ponieważ jestem zmarźlakiem - na pewno będę go mierzyć, mam nadzieję, że będę wyglądać na tyle dobrze, by móc go kupić :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJestem mile zaskoczona. Gdzieś widziałam asymetryczne dzianinowe wdzianko z mnóstwem suwaków. Podoba mi się również swetro - tunika bliźniak.
OdpowiedzUsuńNie zaopatrywałam się tam dotychczas i mam od nich jedynie dwa szaliki.
Pozdrawiam,
Bea
Wdzianko bardzo sympatyczne! Ostatnio zakupiłam podobne w Wearso. Może czas na poszerzenie rodziny szalików? Pozdrowienia!:)
UsuńA ja mam pytanie o te cudne długie rude kozaki z sesji - czy ktoś może wie jaka to marka? Są świetnym uzupełnieniem ubrań.
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem - na pewno nie są to buty z Tatuum ani z żadnej powiązanej z nią firmy... Mi kojarzą się trochę z Prima Moda, ale nie wiem, czy mam rację.
Usuńswietne rzeczy
OdpowiedzUsuń