O projektach Eli Chodorowskiej miałam napisać już jakiś czas temu, kiedy trafiłam na zdjęcia kolekcji na obecny sezon. Spodobało mi się staranne wykonanie i geometryczne rozwiązania, które jednak różniły się od tego, co w polskiej modzie spotykałam do tej pory. O projektantce przypomniała mi dostawa w Cloudmine, która na pewno spodoba się fanom pasteli.
Znakiem charakterystycznym projektantki są występujące we wszystkich ubraniach geometryczne wstawki. Czasem przybierają formę prostych pasów wzdłuż bluzki, innym razem to cięcia tkaniny, jeszcze innym panelowe sukienki. Całość urozmaicają wykorzystane materiały. Pojawia się welur, są też żakardowe kwiaty i romantyczne koronki. Nie jest nudno, ale na szczęście nie ma tu także przesytu, czuć równowagę w proporcjach, więc ubrania zdecydowanie nadają się do noszenia.
Kolekcja przypomina mi o dyskusjach, które stosunkowo często pojawiają się na blogach - czy polscy projektanci gotowi są tworzyć modę na sprzedaż i nie zapomnieć przy tym o własnym stylu? Myślę, że jeśli chcą, to potrafią. Przykładem jest dla mnie wspomniana kolekcja. Fakt użycia pasteli na pewno nie zadowoli wszystkich, ale ma szansę dotarcia do szerszej grupy odbiorców - to właśnie takie ubrania pojawiają się na stronach magazynów z trendami (czy pojawiają się tam polscy projektanci to już zupełnie inny, bardzo frustrujący temat). To, co stworzyła Ela Chodorowska mogłoby znaleźć się obok ubrań proponowanych zarówno przez sieciówki, jak i zagraniczne domy mody. Kolejnym plus? Fakt, że mogą dotrzeć do osób, które niekoniecznie cenią polską twórczość, ale z chęcią kupią coś, co wpisuje się w światowe trendy. A jak wiadomo, po nitce, do kłębka...
Bardzo podoba mi się pomysł z tymi geometrycznymi wstawkami. Ciekawie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńA dodatkowo - mogą fajnie wyszczuplić figurę, jeśli są w dobrym miejscu. Nie da się nie lubić,prawda?;)
UsuńNie jestem zbyt wielką fanką pasteli, ale nic nie szkodzi - widzę tu świetne żakiety, które są miłą odmianą do wszędobylskich tunik i prostych (banalnych) bluzek. Poczekam więc na jesień, może będzie bordo, może kobalt, albo moja ukochana czerń ;-)!
OdpowiedzUsuńŻakiet z ostatniego zdjęcia w zimowym połączeniu kolorów byłby idealny! Czerń z bordowym...mmm ;)
UsuńPastele robią na mnie wrażenie na wieszakach lub innych osobach. Sama mam wrażenie, że trochę się w nich "gubię". Chociaż ostatnio uśmiecha się do mnie mięta ;-) Żakiety i tunika jak najbardziej w moim stylu !
OdpowiedzUsuńWłaśnie też mam takie wrażenie, wobec kilku pastelowych odcieni... Jakoś sama wolę je na dodatkach, ale do pooglądania są świetne!
Usuńgeometryczne wstawki nadaja charakteru a pastele - troche mam juz dosyć po przegladzie blogerowych szaf :)
OdpowiedzUsuńNiestety, smutna prawda jeśli chodzi o zawartość niektórych blogów... sama czekam na geometrię w mocniejszych kolorów, ale myślę, że fanki pasteli powinny się ucieszyć! ;)
Usuń