31 października 2013

Natalia Siebuła - basic

Ostatnio odpowiadam na wiele pytań, które zadaje mi się na tematy blogowe i okołoblogowe. W rozmowach pojawiają się różne zagadnienia - od tych bardzo głupich ("Czy na tym da się zarobić?") do bardzo ciekawych ("Dlaczego właściwie zaczęłaś?"). Jednak w moim wypadku, jedno pytanie związane bezpośrednio z blogiem pada wyjątkowo często. Powiem więcej, w rankingu znacząco wyprzedziło wszystkie pozostałe kwestie. A pytanie dotyczy... Natalii Siebuły.
W zasadzie to pytań jest kilka, ale wszystkie sprowadzają się do kolekcji Natalii. Nic dziwnego, bo za każdym razem, kiedy Siebuła pokazuje coś nowego, po prostu muszę się tym podzielić. Mam słabość do delikatności, która ukrywa się gdzieś między marszczeniami materiału. Ale tym razem nowości Natalii są nietypowe. To nie pełna kolekcja, a raczej zapowiedź czegoś większego. Natalia Siebuła może pochwalić się własną linią basic, czyli prostymi modelami w podstawowych ("siebułowych") kolorach. Na razie pojawiło się dopiero kilka sylwetek, ale myślę, że niedługo swoją premierę będą miały kolejne wzory. Wszystko bardzo subtelnie nawiązuje do rzeczy z poprzednich kolekcji - gdzieś pojawia się podwójny rękaw, jest też sukienka z kieszeniami, która okazała się hitem le retour a la raison. Jest prosto, wygodnie, uniwersalnie, i jak pisze Natalia - "do pracy, na wakacje, na spacer". A przy okazji szybko (bo rzeczy nie są odszywane na wymiar, jak w przypadku regularnej kolekcji - wybiera się między trzema standardowymi rozmiarami) i w przyjaznych dla portfela cenach. Ale dość już słów - to rzeczy, których się nie opisuje. Je się po prostu nosi.
Wszystkie zdjęcia - Piotr Czyż, modelka - Kaja Juszczyńska. Zapraszam na fanpage Natalii Siebuły.

28 października 2013

Aleksandra Wisniewska FW 2013

Wyjątkowo przenosimy się dziś do innego państwa. Przed nami piękna Szwajcaria! To właśnie tam mieszka i pracuje Aleksandrą Wisniewska. Urodziła się w Warszawie, ale jako dwulatka wyjechała z Polski. Studiowała na ESMOD w Paryżu, gdzie odbyła też staż u Chloe. Od 2005 roku projektuje dla własnej marki, Aleksandra Wisniewska Collection.
Projektantka zgrabnie łączy klasyczną kobiecość (miękkie, otulające ciało tkaniny, podkreślona talia) z nonszalanckim dystansem. Bo długie, luźne swetry i farbowane spodnie nie kojarzą się raczej z elegancją. Nie damy się jednak zwieść pozorom - w końcu nie tylko formy mówią o tym, jaka jest kolekcja. Szlachetne materiały (jedwab, wełna, kaszmir) czuwają nad tym, by nawet najbardziej powyciągany i obszerny sweter, wyglądał naprawdę dobrze. To połączenie przeciwieństw, które po prostu zawsze się sprawdza. A cała kolekcja wygląda na... pełną. Miękkie bluzki, ciepłe swetry, proste sukienki, świetne spodnie i obłędny płaszcz (wzdycham do niego, odkąd go zobaczyłam!) - ta lista nie jest długa, ale poszczególne elementy są na tyle różnorodne, by nie nudziły. I osadzone w konkretnej estetyce na tyle pewnie, by nie móc zarzucić im braku spójności. A w tym wydaniu kobiecości dodatkowo cenię to, że jest wyjątkowo... wygodna. Fason spodni jest elegancki, ale absolutnie nie sztywny, sukienki podkreślają talię, ale nie opinają niezdrowo ciała. Nawet "finałowe" suknie nie są tak wytworne, jak mogłoby się zdawać. I właśnie za ten niewymuszony dystans cenię sobie ostatnią kolekcję Aleksandry Wisniewskiej. Piękna jesień!
Wszystkie zdjęcia - Michael Calabro, modelka - Sandra Jahn. Zapraszam na stronę projektantki oraz na jej bloga z projektami fotograficznymi.

25 października 2013

Confashion FW 2013

Uwielbiam jesień za wysyp świetnych kolekcji. Wydaje mi się, że w przypadku mody to wyjątkowo wdzięczny sezon - miękkie materiały, ciepłe warstwy, łączenia tkanin, faktur i kolorów. Kiedy za oceanem wszyscy podziwiali białe poliestry (najczęściej podarte lub z transparentnymi wstawkami), ja zachwycałam się tym, co w Polsce przygotowano na zimę. A dzieje się naprawdę dużo dobrego... na przykład u poznańskiej marki Confashion.
Nie zgadzam się z tym, że polska moda jest szaro-szara. Kolekcje Confashion to dobry argument - tutaj nikt nie boi się koloru, a ten albo niespodziewanie ożywia oczywiste połączenia (na przykład biało-czarny wzór w zebrę), albo zaskakuje mieszanką barw. Różowy, czerwony, brązowy i pomarańczowy są oswojone i wcale nie drażnią wzroku. Confashion wie jak bawić się barwami i zamknąć je w miękkich dzianinach tak, by efekt był miły i dla oczu, i dla ciała. Tej zimy otulają nas nie tylko bawełny, ale także wełna (w tym angora, merino, kaszmir) i jedwab. Wyjątkowo pojawiły się rozkloszowane, grube spódnice, są też całkiem udane połączenia jedwabiu z filcowaną wełną i charakterystyczne dla marki "odwrócone" szwy. Błyszczące nadruki stanowią naturalne przedłużenie poprzedniej (wiosenno-letniej) kolekcji. Podziwiam Confashion za to, że tak dobrze łączy szalone (i często dość różnorodne) pomysły w całość, która przy okazji całkiem nieźle radzi sobie w wymiarze komercyjnym. Można brać przykład!
Odsuńmy jeszcze na chwilę na bok sprzedaż i marketingowe sukcesy. Bo podczas oglądania zdjęć, wyróżnia się na nich jeden, z pozoru średnio istotny (i raczej zniesławiony) szczegół... Skarpety. W prostych zestawach są jak puszczenie oka - z pozoru "grzeczna" stylizacja schodzi na drugi plan, kiedy z nóg modelki spogląda na nas takie szalone połączenie barw. Nawet na nich pojawiają się charakterystyczne kropki - sześć punktów, które mogą nabrać ogromnego znaczenia, bo opiera się na nich alfabet Braille'a. Motyw przewija się przez całą kolekcję - raz w postaci wzoru na dzianinie, w innym miejscu światło odbijają cekinowe blaszki. Raczej nie przypomina klasycznych znaków, zmienia kolor i wielkość. To gra kontrastów, do której dołączają wszystkie sylwetki. Jeśli coś błyszczy - druga rzecz jest matowa, przy szarości pojawia się mocny kolor, a jedwab polubił się z wełną. Wydaje się, że przecież "to już było", ale najprostsze rozwiązania są w tym wypadku naprawdę dobrze zinterpretowane. No i kto jeszcze odważy się w Polsce zrobić takie piękne skarpety?!
Zdjęcia - Radek Berent, makijaż - Paulina Kurowiak, włosy - Sebastian Czyż (sesja wizerunkowa), Łukasz Zaleski (lookbook), modelka - Sonya/United4Models, buty - Loft37, stylizacja i ubrania - Confashion. Zapraszam na stronę i profil na Facebooku Confashion.

12 października 2013

HUSH Warsaw - zoom into industry

O polskiej modzie i jej kondycji rzadko mówi się dobrze. Intrygi, konflikty, problemy i plotki to najczęstsze tematy rozmów o branży. Na szczęście pojawiają się też inicjatywy, które pracują na lepszy "wizerunek mody" i pojęcie tego, czym ona w ogóle jest. To między innymi dzięki nim coraz częściej dostrzegamy to, że cel jest wspólny, a moda to nie tylko czerwony dywan i serialowe spiski, ale także dużo pracy i jeszcze więcej satysfakcji.

Cieszy mnie każdy rozejm i każde połączenie sił, szczególnie, jeśli jest w ich założeniach istnieje spora część wspólna. Tym razem chodzi o dwa wydarzenia z wyższej półki – największe w Polsce targi mody HUSH Warsaw oraz organizowany przez poznański Stary Browar Art&Fashion Festival. Co je łączy? Chęć edukacji, nie tylko samych twórców (świetny program warsztatów!), ale także konsumentów, którzy właśnie dzięki takim projektom mogą uwierzyć w istnienie i wartość polskiej mody. Taka inicjatywa może też pomóc w zainteresowaniu tematem nie tylko w kontekście nowej garderoby i sezonowych przecen, ale sztuki, zjawiska i pięknych, autorskich przedmiotów.

Z jednej strony to konsumenci wyznaczają pewne kierunki, dokonując wyborów (to jedna z odpowiedzi na pytanie, dlaczego wokół jest tyle marek produkujących legginsy i bluzy), z drugiej potrzeba platformy, gdzie projektanci będą mogli pokazać efekty pracy. Twórców, którzy określają się mianem "polskich projektantów" jest naprawdę wielu, brakuje natomiast tych, którzy dokonają selekcji i pokażą, co w ogóle znaczy "być projektantem". To czasochłonne i naprawdę trudne zadanie, ale wydaje mi się, że jeśli ktoś ma to zrobić, będzie to właśnie HUSH Warsaw. Z drugiej strony jest też AFF, festiwal który dba o to, by utrzymać wysoką jakość warsztatów, spotkań, dyskusji. Nie bez powodu poznańska edycja HUSHa to "zoom into industry" - to naprawdę creme de la creme polskiej mody. Najlepsze debiuty (między innymi Michał Mrzygłód) i kilka marek, które dobrze znacie z bloga (takich jak Roboty Ręczne czy Animal Kingdom). A obok nich oczywiście nenukko, Ania Kuczyńska, est by Es...a więcej zobaczycie na miejscu. Nie chcę wymieniać, komu warto się przyjrzeć, bo pod selekcją HUSHa mogę się podpisać i z czystym sumieniem polecić każdą markę.

Tekst powstał zanim stałam się częścią poznańskiego AFF... pozdrawiam z serca warsztatów. Widzimy się 19 i 20 października w Poznaniu! :)

4 października 2013

wyglądasz jak chłopak | jesień 2013

Lubię codzienną modę. Taką bez zadęcia, bez pretensji, bez udawania, że to propozycje na wybieg. Dlatego co sezon z przyjemnością wracam do kolekcji wyglądasz jak chłopak. Bo lubię patrzenie na markę, która potrafi pokazać proste (ale nie nudne) ubrania, które są po prostu fajne. To określenie chyba najbardziej oddaje charakter kolekcji, pokazywanych przez Dominikę Bobulską.
Na pierwszy plan wysuwają się piękne kolory - róż, fiolet, burgund, błyszczący cynamon, granat, popiel. Na niektórych modelach rozgościły się przypominające gwiazdozbiory białe plamki, na innych - guziki w kształcie serc. Są też wykonane z wenge i drewna tekowego broszki, które można dowolnie komponować na miękkich bluzkach i sukienkach. Jesiennego charakteru dodają wełniane swetry i szaliki-owijacze. Dla mnie ubrania wyglądasz jak chłopak to dowód na to, że można robić fajną, miejską modę, która nie będzie ani szara, ani nudna.
Wszystkie zdjęcia - wyglądasz jak chłopak, zapraszam na fanpage marki.