6 czerwca 2016

Wólczanka SS 2016

Chociaż jestem maniaczką podziałów i kategorii, trudno mi o polskiej modzie (lub modzie w Polsce - pamiętam, że ta niewielka przecież różnica była kiedyś przedmiotem pewnej kłótni!) mówić według określonych schematów. Młodzi projektanci, marki, brandy (nie mylić z alkoholem) mniej lub bardziej zależne, naprawdę trudno się w tym wszystkim odnaleźć. I chociaż własna typologia chodzi mi gdzieś po głowie, to dziś zacznę tylko od wyznania, że o dużych firmach piszę rzadko. Bo jednak zwykle rozróżniam je od tych "młodych zdolnych"… ale czasem granice kreatywności, umiejętności jakości i konceptu mocno się zacierają. I chociaż dużych firm staram się unikać, zdarza mi się ugiąć. Dzisiejszy wyjątek? Wólczanka. Chyba nie muszę wyjaśniać.


Kupowanie męskiej koszuli w moim przypadku byłoby zjawiskiem mniej prawdopodobnym, niż spontaniczna wyprawa na koniec świata albo spacer w kostiumie kąpielowym przez środek Poznania (aż chce się powiedzieć: challenge accepted!). Ale Wólczanka od paru sezonów przyciąga propozycjami dla… kobiet. Jeśli jeszcze nie zdążyliście tego zauważyć: to także świetnie skrojone, damskie koszule. O samym produkcie trudno mówić więcej: z każdej strony słyszałam przez ostatnie miesiące zaskakująco dużo komplementów. Na prowadzenie wysuwają się tu wzory: klasyczne paski (ale w miłych, pastelowych odcieniach), oryginalne cętki (ostatnio dowiedziałam się, że panterka to jeden z filarów mojej osobowości i chyba trudno dłużej się z tym stwierdzeniem kłócić), schludne kropki. Są też liście bananowca i malarskie kolibry. Do biura i eleganckiej spódnicy albo na wakacyjny piknik: z dżinsami i szortami. Sama zdecydowanie wybieram tę drugą opcję i uciekam odpoczywać na leżaku. Niestety nie w Wólczankowej koszuli!







Wólczanka - www | fb

Zdjęcia - Iza Grzybowska, modele - Ola Rogowska, Marta Piepiora, Justyna Stolarczyk, Błażej Kutyła, Jens Langenfurth, makijaż - Julita Jaskółka, Paweł Bik, włosy - Łukasz Pycior, Adam Szaro 

2 komentarze:

  1. Od pewnego czasu często zaglądam do Wólczanki, bo kolekcje dla kobiet są bardzo interesujące, a ich koszule są zawsze świetnie wykonane.
    Ta w kolibry jest piękna :-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie miłe zaskoczenie! Kolibry mogłyby zamieszkać w mojej szafie ;)

      Usuń