Lubię, kiedy moda nie jest do końca poważna. Żartobliwie puszcza oko, a my - wodze fantazji. Bo zdecydowanie zbyt często za bardzo przejmujemy się wpisywaniem w schemat. Dlatego właśnie lubię też Confashion, które swoim stylem potrafi przełamać niejeden stereotyp.
Co wyróżnia Confashion? Szalone printy, mocne połączenia kolorów i charakterystyczne kroje. W najnowszym sezonie jest zdecydowanie mniej dzianiny, pojawia się za to nowa odsłona barwnych plis. Tym razem wszechobecne wzory nawiązują do… folkloru, ale trzymają się z daleka od sztampowych rozwiązań. Tradycyjne motywy pojawiają w cyfrowo przetworzonej formie. Dzięki temu idealnie wpisują się w barwno-wzorzyste DNA marki. Zawsze zaskakuje mnie, jak poszczególne rozwiązania w kolekcjach Confashion zręcznie bronią się przed przesytem. Dzieje się przecież naprawdę dużo: są rozcięcia, kolory, dodatki (tym razem - parciane paski i plastikowe perełki naszyte na jedną z bluz), a jednak wcale nie czuję się zmęczona nadmiarem. W tym sezonie oprócz wspomnianych plis, pojawia się reinterpretacja klasycznej koszuli: wydłużona zamienia się w sukienkę o kilku odsłonach. Całość wydaje mi się nieco bardziej codzienna niż zazwyczaj i może właśnie dlatego żakardowe sukienki nie pasują mi do charakteru marki. W całości kolekcja wydaje mi się jednak naprawdę przyjemna i - jak co sezon - czekam na kolejne nowości.
Zdjęcia - Ania Cywińska, modelka - Karlie/United for Models, makijaż - Paulina Kurowiak, włosy - Dariusz Madej, stylizacja - Agnieszka Nowicka, Kinga Król
Rzadko to mówię, ale przyznam skrycie, że chyba się zakochałam w tej kolekcji. Co za kolory! Przepiękna!
OdpowiedzUsuńBardzo Twoja :)
Usuń