Na studiach zaprojektowała kolorowy, męski garnitur, a na obronie stwierdziła, że nie mogłaby szyć ubrań dla kobiet. Jej marka stała się przeciwieństwem wcześniejszych pomysłów. Bardzo prosta, a momentami nawet surowa, geometryczna. W wąskiej palecie czerni, szarości, bieli i beżu. Ale to jednak coś więcej, niż popularny ostatnio basic. Borska udowadnia, że prostota to wcale nie odtwórczość i nuda.
Pocztą pantoflową dotarła do mnie świetna informacja - Izabella Borska, która tworzy markę borska, mieszka w Poznaniu. Nie mogłam nie odmówić sobie wykorzystania tej szansy i zajrzałam do jej pracowni. Na wieszakach nie znajdziemy szaleństwa barw - wiszą tam głównie skromne czerń i biel. Ale nie dajmy się zwieść pozorom - te ubrania wcale nie są (zbyt) proste. Niby patrzymy na skromne tuniki, ale zawsze jest w nich coś więcej - to, co odróżnia rzecz z sieciówki od ubrań z metką projektanta. Z jednej strony to detal i jakość, z drugiej - radość tworzenia. Proste fasony mają ciekawe materiały, pojawia się tłoczony wzór, pikowanie (które odrywa się od tegorocznych trendów, a wpasowuje raczej w ogólną estetykę borskiej), ledwo dostrzegalna faktura. Zwykła bawełna ograna jest geometrycznym krojem. Odcięcia, przecięcia, przeszycia i doszycia łączą poszczególne sylwetki spójną klamrą linii prostych. A jeśli już o liniach mowa - na pewno znacie inną poznańską projektantkę, Agatę Bieleń, której prace opierają się właśnie o motywy geometryczne. Ich projekty funkcjonują w obrębie tej samej estetyki, dlatego współpraca Izy i Agaty wydaje się czymś szalenie naturalnym. Poznań może być dumny!
Wszystkie zdjęcia - Karolina Miądowicz, ostatnie dwie fotografie - borska + Agata Bieleń. Zapraszam na fanpage projektantki.
Pocztą pantoflową dotarła do mnie świetna informacja - Izabella Borska, która tworzy markę borska, mieszka w Poznaniu. Nie mogłam nie odmówić sobie wykorzystania tej szansy i zajrzałam do jej pracowni. Na wieszakach nie znajdziemy szaleństwa barw - wiszą tam głównie skromne czerń i biel. Ale nie dajmy się zwieść pozorom - te ubrania wcale nie są (zbyt) proste. Niby patrzymy na skromne tuniki, ale zawsze jest w nich coś więcej - to, co odróżnia rzecz z sieciówki od ubrań z metką projektanta. Z jednej strony to detal i jakość, z drugiej - radość tworzenia. Proste fasony mają ciekawe materiały, pojawia się tłoczony wzór, pikowanie (które odrywa się od tegorocznych trendów, a wpasowuje raczej w ogólną estetykę borskiej), ledwo dostrzegalna faktura. Zwykła bawełna ograna jest geometrycznym krojem. Odcięcia, przecięcia, przeszycia i doszycia łączą poszczególne sylwetki spójną klamrą linii prostych. A jeśli już o liniach mowa - na pewno znacie inną poznańską projektantkę, Agatę Bieleń, której prace opierają się właśnie o motywy geometryczne. Ich projekty funkcjonują w obrębie tej samej estetyki, dlatego współpraca Izy i Agaty wydaje się czymś szalenie naturalnym. Poznań może być dumny!
Wszystkie zdjęcia - Karolina Miądowicz, ostatnie dwie fotografie - borska + Agata Bieleń. Zapraszam na fanpage projektantki.
Mam chrapkę na jej projekty, dlatego w najbliższą sobotę na Zatargach wszystko co do jednej sztuki z bliska obejrzę.
OdpowiedzUsuńO, zapomniałam o Zatargach, może też uda mi się wpaść! A gdybyś chciała obejrzeć wcześniej, to ubrania borskiej są też dostępne w TUTU :)
UsuńFaktycznie! Zupełnie zapomniałam, że tam też "ją" mają. Na Zatargach będę na pewno, więc tak czy siak obejrzę jej projekty, tym bardziej po poniższej rekomendacji Olimpii.
UsuńMam, noszę, polecam! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać takie komentarze :))
Usuńbardzo lubię takie proste rzeczy, pasują do wielu okazji:)
OdpowiedzUsuńPrawda - kilka dodatków... i ile różnych kombinacji!
Usuń