Chociaż sama cały czas mam nadzieję, że zaraz przyjdzie do nas wiosna, przedświąteczna atmosfera udziela się chyba wszystkim. Inspiracji prezentowych w tym roku pojawiło się naprawdę sporo, moje od kilku lat pozostają bez zmian - wspominałam już, co podrzucić pod choinkę bliskim (
1,
2,
3). Sama wybiegam myślami do nowego roku - zastanawialiście się już, co czeka Was w 2016? Pierwszy raz nie mogę doczekać się zmiany daty. W międzyczasie tworzę listę rzeczy, które będą ze mną przez kolejne dwanaście miesięcy. To przynajmniej tyle okazji do tego, by samemu sobie podarować jakiś prezent!
1 -
bielizna Rilke - nie muszę komentować: to najpiękniejsza i najwygodniejsza bielizna w mojej szafie. Nie liczę, ile zestawów już mam, ale otwarcie przyznaję: zamierzam inwestować w kolejne!
2 -
Cud Miód Box - od kilku miesięcy obiecuję sobie, że go zamówię i mam nadzieję, że w nowym roku w końcu dotrzymam słowa. W mojej lodówce zawsze znajdzie się miejsce na nowe przysmaki.
3 -
świece Ittar - trudno mi nawet zliczyć zapachy, które mam na półce! Przywożę je z każdej wycieczki do Warszawy. Moje ulubione? Tytoń i figi, dym jeżynowy i wersja Monitor Magazine o zapachu miodu z tytoniem.
4 -
obiady w Yeżyce Kuchnia - moi znajomi śmieją się, że bywam tam częściej niż w domu. Wpadam na sycące śniadania, szybkie obiady i pyszne desery. Każdy ma jakieś uzależnienia... To mój drugi dom i biuro (nigdzie nie pisze się tak dobrze blogowych tekstów!) jednocześnie. Przydałby się tylko zapasowy komplet kluczy.
5 -
notesy Paperosa - ze wstydem przyznaję, że zwykle nie noszę ze sobą notesów, co kończy się bazgraniem po paragonach i luźnych kartkach oraz - o zgrozo! - w telefonie… W 2016 obiecuję poprawę. Wersja od papeRosa zdecydowanie upiększyłaby moje spontaniczne notatki.
6 -
sukienki Natalii Siebuły - bez nich moja garderoba po prostu by nie istniała. Wybieram je na co dzień i od święta. Mam wrażenie, że wszystko może się zmienić, ale siebuły zostaną ze mną na zawsze. Aktualnie próbuję zdecydować się na któryś z nakrapianych modeli.
7 -
kosmetyki Resibo - na początku roku testowałam ich płyn micelarny i muszę przyznać, że był to jeden z lepszych kosmetyków, które znalazły się w mojej łazience. Czuję, że moja skóra podziękuje mi za taką kosmetyczną inwestycję.
8 -
biżuteria Ani Ławskiej - jestem jej fanką od pierwszych projektów, ale jej złote ozdoby całkowicie mnie zachwyciły. Do noszenia nie tylko w 2016.
9 -
ksiązki z wydawnictwa Karakter - nie wyobrażam sobie życia bez czytania i chociaż moje półki uginają się od ciężaru książek, kupowanie kolejnych… No cóż - po prostu nie umiem wyjść z księgarni bez kolejnego zakupu. Karakter to jedno z moich ulubionych wydawnictw. Mam nadzieję, że Mikołaj przyniesie mi ostatnie wydanie Virginii Woolf. Na dobry początek roku.
10 -
biżuteria Polanska&Co - nie rozstaję się z ich obręczą z różowego złota, ale to chyba nie będzie moja jedyna ozdoba tej marki… Naszyjnik z drobnym frędzlem czy kolejna bransoletka?
11 -
Ładne rzeczy - kilka miesięcy temu niespodziewanie zainteresowała mnie stara porcelana, a uczucie okazało się na tyle silne, że musiałam zablokować stronę
Patyna, żeby nie zrujnować swojego świątecznego budżetu. Sklep Ładne zdobył moje serce.
12 -
planer Madama - jest już w drodze, bo w chaosie noworocznych postanowień, spotkań i pomysłów zawsze muszę znaleźć miejsce dla porządku.