Za oknem biało,temperatura spadła (dużo) poniżej potrzebnej do normalnego funkcjonowania, do sklepów już jakiś czas temu zawitały choinki, łańcuchy i lampki. To chyba znak, że do Świąt zostało naprawdę niewiele.
Mimo że nadszedł czas, by w końcu powiedzieć 'tak' jednym z dwóch kochanków na sezon zimowy, którzy zapewniliby mi życie w dostatku (albo przynajmniej w cieple), moje myśli kierują się w stronę czegoś dużo przyjemniejszego i nieco mniej praktycznego. Odkładam więc moje dylematy odnośnie futra i kożucha na bok (chociaż zapewne niedługo wrócą) i przywołuję te odnośnie kreacji wigilijnej. W ten specjalny dzień w roku, który spędzamy (a przynajmniej tego wszystkim życzę) z bliskimi nam osobami, warto poczuć się wyjątkowo. Moim faworytem (i jednocześnie częścią tegorocznego planu) będzie mała czarna - nie ma nic bardziej klasycznego, bezpieczniejszego... a jednocześnie powalającego (oczywiście w ten sposób, w jaki można powalić na kolana swoich długo niewidzianych rodziców, teściową albo babcię). Mała czarna nie jest perfekcyjna, ona jest perfekcją - dodaje pewności siebie, maskuje wszystkie mankamenty figury, pasuje na każdą okazję (więc jeśli w pośpiechu zapomnisz spakować do walizki sukienki na Sylwestra - problem z głowy!). Pole do popisu jest ogromne, sklepowe wieszaki uginają się pod różnorodnymi projektami. Inspiracje? Lata 20-te i projekty Coco Chanel, ponadczasowa Audrey w ' Śniadaniu u Tiffany'ego' czy femme fatale Diora? Pomysły można wymieniać bez końca. Sama mam tylko jeden problem... którą wybrać?
Zdjęcia sukienek pochodzą ze stron www wymienionych sklepów i były dostępne w ofercie podczas tworzenia posta.
Those photos are from online stores, named under dresses. If you have rights to use them and don't want to see them here - please contact me.
Those photos are from online stores, named under dresses. If you have rights to use them and don't want to see them here - please contact me.