Niechlubnych historii o współpracy z blogerami przybywa szybciej niż nowych blogów. W podobnym tempie zbierają się anegdotki o projektantach, którzy wysyłają wiadomości z pogróżkami, kiedy na blogu pojawi się negatywny wpis. Nie oszukujmy się - w każdej branży można trafić na kogoś, kto nie lubi się ani z kulturą osobistą, ani z biznesową etykietą. Bardziej martwi mnie to, jak taki wizerunek wpływa na dalszą współpracę projektantów i blogerów... Po pozytywnym odbiorze dwóch poprzednich postów (1,2), skierowanych do projektantów, zebrałam 10 rzeczy, o których warto pamiętać przy nawiązywaniu współpracy z blogerami. Proste? Powiedziałabym nawet, że banalne. Niestety, doświadczenie podpowiada, że właśnie o tym najczęściej zapomina się pod wpływem emocji i pośpiechu. I nie chodzi mi tylko o komercyjne wykorzystanie blogów (które nie do końca popieram), ale także o najprostszą wymianę wiadomości. Przyda się też w kontaktach z przedstawicielami innych mediów!
Wychodzę z założenia, że tylko
pozytywne zachowania prowadzą do przyjemnych skutków. Co może dać
obrażanie? Zły wizerunek (i złą opinię), utratę publikacji, potencjalnego
klienta. Niesmak. Czy ktoś naprawdę chce być tak kojarzony? Lepiej
uprzejmie podziękować lub nie zgodzić się z czymś, zamiast, ujmę to obrazowo, "strzelać focha". Plotki szybko się rozchodzą, a wierzcie mi, ale o sympatycznych ludziach pisze się o niebo lepiej, niż o... No właśnie.
8. (Za)poznaj
Blogerzy - ręka w górę, kto dostał kiedyś wiadomość do osoby o innej płci, imieniu, nazwisku, pseudonimie lub do bliżej niezidentyfikowanego "państwa"? Największą zaletą blogów jest ich subiektywność. To nie portale, magazyny, gazety. W przypadku blogów autor ma ogromne znaczenie i założę się, że wielu czytelników zagląda na konkretnego bloga nie ze względu na treść, ale właśnie autora (to chyba dobre miejsce na to, żeby pozdrowić wszystkich swoich znajomych!). Dlatego warto poświęcić mu trochę uwagi - większość stron ma zakładkę "o mnie". Wiecie, co z nią zrobić.
9. Bądź konkretny i pilnuj terminów
Oczywiście, można rozwodzić się nad jednym plisowaniem przez kilkanaście wiadomości, ale nie zawsze i nie wszędzie takie dyskusje są wskazane. Im więcej ważnych informacji zostanie przekazanych na samym początku, tym mniej pojawi się pytań, a nie oszukujmy się - w modzie często chodzi właśnie o czas. Kiedy komuś zależy na publikacji, chciałby mieć konkretne informacje tu i teraz. Czyli żadnego "wyślę zdjęcia w piątek" (i wysyłam w piątek, ale...za trzy tygodnie - odechciewa się pisać) i "no ta sukienka ma coś z bawełny... potem sprawdzę co dokładnie".
1. Wysyłaj spójny komunikat
...szczególnie
wtedy, gdy nie pracujesz sam. Jeśli umawiasz się na jakąś publikację,
spotkanie, albo po prostu wysyłasz wiadomość, upewnij się, że twój
partner/twoja partnerka (oraz marketingowiec, PR-owiec i inni) nie ma na ten temat innego zdania. Zdarza się,
że ktoś proponuje jedno... by za dwa dni druga osoba zaproponowała coś innego. Jedna osoba zgadza się na publikacje, inna się przed nią wzbrania. Ktoś dziękuje, ktoś inny karci. Od konfliktów uchroni dobry podział obowiązków, a ewentualne
wątpliwości należy wyjaśniać na osobności z "drugą połówką", a nie w korespondencji z blogerem. To, w jaki sposób utrzymuje się kontakt z mediami (i jednocześnie potencjalnymi klientami) również wpływa na wizerunek marki!
2. Informuj, pamiętaj, przypominaj
Dobrze przygotowane
informacje prasowe razem ze zdjęciami powinny grzecznie czekać na właściwy moment. Zamiast w pośpiechu sklejać fotografie (na przykład o trzeciej w nocy), wystarczy jedno kliknięcie - "wyślij" i gotowe. Jestem zachwycona za każdym razem, kiedy trafiam na zakładkę "dla
prasy" na stronie i lubię, gdy wraz z nadejściem nowego sezonu, w mojej
skrzynce pojawia się odpowiednia wiadomość od projektanta. Warto zastanowić się nad tym, co warte jest komunikowania (nowa kolekcja, otwarcie butiku, współpraca z ilustratorem?), a w zarządzaniu takimi informacjami pomoże dobrze skonstruowana baza danych.
3. Prowadź dialog
Każdy bloger przyzna, że prawdziwy dialog (nie: "hejtowanie", słodzenie, agresywne zaczepki i inne pokręcone czynności, które w cywilizowanym świecie nie powinny mieć miejsca!) jest naprawdę wartościowy. Akt komunikacji to nie ślepe wysyłanie wiadomości. Jeśli pojawiają się pytania, warto na nie odpowiedzieć. Informacja o nowej kolekcji z prośbą o opinię? Pojawia się wpis albo e-mail zwrotny i... często nastaje wieczna cisza. Fajnie, gdy projektant pokusi się o kilka słów odpowiedzi - poprawi błędy, wyjaśni pewne kwestie, albo po prostu da znać, że zapoznał się z uwagami, o które sam prosił. Gdybym miała wymienić najważniejszą czynność w budowaniu relacji, bez mrugnięcia okiem wymieniłabym dialog. Z obustronną korzyścią.
4. Nie kłam
Czy Wasze Mamy też powtarzały, że "kłamstwo ma krótkie nogi"? Mam nadzieję, że tak, bo warto o tym pamiętać. W dłuższej perspektywie kłamanie nikomu nie wychodzi na dobre. Każda branża ma swoją specyfikę, ale łączy je jedno - wszyscy się znają. Nie trzeba bawić się w śledztwa i spiski, wszystko i tak prędzej czy później do nas dotrze. Zarówno "czytam twojego bloga codziennie" (a jestem tu pierwszy raz), jak i "to 100% jedwabiu" (poliester) są tak samo groźne.
3. Prowadź dialog
Każdy bloger przyzna, że prawdziwy dialog (nie: "hejtowanie", słodzenie, agresywne zaczepki i inne pokręcone czynności, które w cywilizowanym świecie nie powinny mieć miejsca!) jest naprawdę wartościowy. Akt komunikacji to nie ślepe wysyłanie wiadomości. Jeśli pojawiają się pytania, warto na nie odpowiedzieć. Informacja o nowej kolekcji z prośbą o opinię? Pojawia się wpis albo e-mail zwrotny i... często nastaje wieczna cisza. Fajnie, gdy projektant pokusi się o kilka słów odpowiedzi - poprawi błędy, wyjaśni pewne kwestie, albo po prostu da znać, że zapoznał się z uwagami, o które sam prosił. Gdybym miała wymienić najważniejszą czynność w budowaniu relacji, bez mrugnięcia okiem wymieniłabym dialog. Z obustronną korzyścią.
4. Nie kłam
Czy Wasze Mamy też powtarzały, że "kłamstwo ma krótkie nogi"? Mam nadzieję, że tak, bo warto o tym pamiętać. W dłuższej perspektywie kłamanie nikomu nie wychodzi na dobre. Każda branża ma swoją specyfikę, ale łączy je jedno - wszyscy się znają. Nie trzeba bawić się w śledztwa i spiski, wszystko i tak prędzej czy później do nas dotrze. Zarówno "czytam twojego bloga codziennie" (a jestem tu pierwszy raz), jak i "to 100% jedwabiu" (poliester) są tak samo groźne.
5. Nie obrażaj
Jeśli akurat tym razem to nie "nasz ulubiony blogasek" (a przypadkiem w liście adresatów jest pięć e-maili - patrz punkt 4), to warto go obrazić. Przynajmniej takiego zdania jest wiele (!) przedstawicieli projektantów (albo i twórców we własnej osobie). Wyzwiska,
groźby i o wiele za dużo niemiłych słów, to (niestety) norma. Negatywny komentarz, odmowa publikacji? Najpierw długi spacer, a potem odpisywanie. Z każdej krytyki można wynieść coś konstruktywnego.
6. ...i nie obrażaj się
8. (Za)poznaj
Blogerzy - ręka w górę, kto dostał kiedyś wiadomość do osoby o innej płci, imieniu, nazwisku, pseudonimie lub do bliżej niezidentyfikowanego "państwa"? Największą zaletą blogów jest ich subiektywność. To nie portale, magazyny, gazety. W przypadku blogów autor ma ogromne znaczenie i założę się, że wielu czytelników zagląda na konkretnego bloga nie ze względu na treść, ale właśnie autora (to chyba dobre miejsce na to, żeby pozdrowić wszystkich swoich znajomych!). Dlatego warto poświęcić mu trochę uwagi - większość stron ma zakładkę "o mnie". Wiecie, co z nią zrobić.
9. Bądź konkretny i pilnuj terminów
Oczywiście, można rozwodzić się nad jednym plisowaniem przez kilkanaście wiadomości, ale nie zawsze i nie wszędzie takie dyskusje są wskazane. Im więcej ważnych informacji zostanie przekazanych na samym początku, tym mniej pojawi się pytań, a nie oszukujmy się - w modzie często chodzi właśnie o czas. Kiedy komuś zależy na publikacji, chciałby mieć konkretne informacje tu i teraz. Czyli żadnego "wyślę zdjęcia w piątek" (i wysyłam w piątek, ale...za trzy tygodnie - odechciewa się pisać) i "no ta sukienka ma coś z bawełny... potem sprawdzę co dokładnie".
10. Pamiętaj: bloger...też człowiek
Każdemu zdarza się gorszy dzień - wtedy, kiedy traci cierpliwość, zapomina, przekręca informacje. Zamiast obrażać się i grozić prawnikiem, lepiej poprosić o sprostowanie, spróbować wyjaśnić sytuację. Negatywna reakcja zwykle nie przynosi pożądanych efektów. Nieważne co robimy i w jakiej sprawie do kogoś piszemy - bloger też jest po prostu człowiekiem. To samo tyczy się projektantów i właśnie dlatego wszystkim w tym szalonym związku przydaje się... trochę cierpliwości. Dla tych najbardziej zniecierpliwionych - specjalny cytat (klik). Do wydrukowania i powieszenia na ścianie!
Każdemu zdarza się gorszy dzień - wtedy, kiedy traci cierpliwość, zapomina, przekręca informacje. Zamiast obrażać się i grozić prawnikiem, lepiej poprosić o sprostowanie, spróbować wyjaśnić sytuację. Negatywna reakcja zwykle nie przynosi pożądanych efektów. Nieważne co robimy i w jakiej sprawie do kogoś piszemy - bloger też jest po prostu człowiekiem. To samo tyczy się projektantów i właśnie dlatego wszystkim w tym szalonym związku przydaje się... trochę cierpliwości. Dla tych najbardziej zniecierpliwionych - specjalny cytat (klik). Do wydrukowania i powieszenia na ścianie!
Te zasady na dobrą sprawę można podciągnąć pod wszelkie współprace. Na uczelni miewamy szkolenia na temat pozyskiwania sponsorów na własne projekty. Ciągle się mówi o tym dialogu, który jest BARDZO ważny. Bez komunikacji nie będzie porozumienia.
OdpowiedzUsuńWydawałoby się, że to taka typowa "oczywista oczywistość" - bez względu na to, czy chodzi o pracę w grupie nad projektem, nawiązanie współpracy z mediami czy blogiem...a jednak komunikacja przysparza tylu problemów! O niektórych kwestiach nie śnili chyba nawet specjaliści z tej dziedziny. Zgadzam się z tym, że dialog jest wyjątkowo ważny, pytanie tylko, czy wszyscy rozumieją, czym jest dialog,a czym monolog? ;)
UsuńKasiu, więcej takich postów! A może jakiś osobny link na bocznym pasku, który będzie kierował do tych teksów, bo one powinny być czytane zawsze i wszędzie. Taka podstawa, o której wielu zapomina. Właściwie nie mam nic do dodania, myślę, że najważniejszy we współpracy (i to nie ważne na jakim poziomie) jest wzajemny szacunek. Projektanta do blogera i blogera do projektanta. Bez tego ani jedna, ani druga strona za daleko nie zajdzie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, a o linku pomyślę - blog czeka na "time and money" i drobny lifting, ale na razie brak mi i jednego, i drugiego czynnika ;)
UsuńZgadzam się, że szacunek jest najważniejszy, bez niego można zepsuć nawet najbardziej przemyślany projekt. Szkoda, że zarówno po jednej, jak i drugiej stronie, tak często się o tym zapomina.