Uwielbiam śledzić polskie marki i z uśmiechem obserwuję wszystkie sukcesy młodych i zdolnych projektantów, zarówno na gruncie krajowym, jak i międzynarodowym. W moich poszukiwaniach nie pomijam rynku zagranicznego - czasem wpadam na portfolio świetnych twórców z innych państw świata. Niektóre zatrzymują mnie na dłużej, tak też było z marką niOka.
Pod tajemniczą nazwą kryje się Nika Ravnik, pochodząca ze Słowenii (swoją drogą... ostatnio znalazłam kilku naprawdę uzdolnionych twórców z tego państwa!). Ukończyła studia (o tematyce modowej oczywiście) na uniwersytecie w Lublanie, uczęszczała także na zajęcia z projektowania ubioru w duńskiej Designskolen Kolding. Na kopenhaskim tygodniu mody zaprezentowała swoją kolekcję SS2008 a rok później przeniosła się w zupełnie inny zakątek świata - do Australii, gdzie współpracowała z marką Chocolate City. Od 2008 działa też pod własną marką - niOka. Czerpie ona inspiracje z ... "brzydkiej i nudnej strony życia". Patrząc na tak piękne ubrania, nie chce mi się w to wierzyć. Zabawy kształtem, materiałem i kolorem to tylko kilka z wszystkich cech jej projektów.
Kolekcja, która wpadła mi w oko, jest propozycją na obecny sezon. Inspiracją do jej stworzenia było ludzkie ciało, w którym projektantka dostrzega pewien paradoks. Jest ono wyjątkowo silne i ... wrażliwe jednocześnie. Postawiła sobie pytanie - co to znaczy być idealnym, "odpowiednim"?
Ciekawe tkaniny, proste, ale zdecydowane kroje. Dominuje minimalizm, ale jest w nim "to coś", co przyciąga i sprawia, że kolekcję chce się oglądać i oglądać. Połączenie banalnego z wyjątkowym daje efekt doskonały. W kolekcji jest "pierwiastek elegancji", ale jednocześnie nie jest ona w żaden sposób sztywna, krępująca i najważniejsze - nadaje się do noszenia na co dzień. Jeżeli projektantka nadal będzie szła tą drogą... pozostaje mieć nadzieje, że jej rzeczy znajdą się w polskich CS!
Wszystkie informacje oraz zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony internetowej projektantki. Fotograf - Ivian Kan Mujezinovic, modelka - Petra Švajger.
Wooow, ostatni zestaw jest cudowny, ta spódnica jest po prostu fantastyczna, Kasiu orientowałaś się jak ceny?
OdpowiedzUsuń@Milles of fashion: Jak tylko się dowiem, to dam znać i napiszę Ci wiadomość ;)
OdpowiedzUsuńM
OdpowiedzUsuńMi podobają się wszystkie, prócz ostatniego
O projektantce wczesniej nie slyszalam, ale chyba rzeczywiście warto się jej przyjrzeć.
Sprawdziłam i ceny są dość wysokie, ale nie powalające ;) W albumie z całą kolekcją SS (Facebook) znajdziemy ceny w euro.
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo fajne ubrania. Chyba najbardziej podobają mi się te "zamotki" na bluzkach. Ostatnia spódnica też niczego sobie, aczkolwiek spodnie też są niczego sobie:)
OdpowiedzUsuń