Mody męskiej na tym blogu praktycznie nie ma. Po części wynika to z braku mojego zainteresowania tematem: przy takiej ilości zjawisk wokół, trudno poświęcać uwagę wszystkiemu. Mam również wrażenie, że trudniej mi dobierać w tym temacie słowa, dlatego jeśli robię wyjątek, to muszę być przekonana, że jest co pokazać. A jeśli chodzi o Joannę Startek - nie mam wątpliwości.
Projekty Joanny Startek miałam okazję oglądać osobiście - przy każdym spotkaniu potrafiły oczarować mnie jakością odszycia. Ale zachwycały nie tylko perfekcyjne szwy, co w końcu powinno być standardem. Dopracowane połączenie stylów na dobre zawraca w głowie: to połączenia trochę eleganckie, ale codzienne; chociaż wyraźnie czerpiące z tradycyjnego szycia na miarę - bardzo współczesne. Kolory i wzory miękko przechodzą od jednego do drugiego - zaskakująco dobrze patrzy się na limonkowe odcienie żółtego i klasyczne błękity. Te harmonijne połączenia uspokajają wzrok i myśli. Inspiracją projektantki były prace Filipa Dujardina, fotografa architektury. I może właśnie to architektoniczne podejście wprowadza do całości ład? Sama nie wiem, bo mimo tego, że na rzeczy patrzy się wyjątkowo dobrze, pisze się o nich znacznie trudniej. Cały czas rozprasza mnie jedna myśl: skrycie chciałabym, żeby Joanna Startek pomyślała o linii dla kobiet. Jednocześnie dobrze widzieć tak dopracowany przykład marki w obszarze trochę zapomnianej (zaniedbanej?) mody męskiej. Potencjał jest - i to światowy, mam nadzieję, że nadąży za nim (zapomniany bardziej niż moda męska) dział marketingu.
Zdjęcia - Monika Jelińska, model - Iwan Zalewski, makijaż - Katarzyna Sobura
Niekiedy patrząc na męskie rzeczy odczuwa się pewien żal, że ubrania nie występują w wersji dla kobiet. Widać na ulicach, że coraz więcej mężczyzn decyduje się na odważniejsze kolory, podobne do tego na płaszczyku.
OdpowiedzUsuńSuper, chcialabym widziec tak ubranych mezczyzn! :)
Usuń