Im bardziej jesiennie robi się za oknem, tym chętniej spędzam czas na przeglądaniu zaległych zdjęć. Kolejne projekty, pomysły, realizacje... poddaję się modzie i w natłoku nowych marek wybieram prostotę. Wzrok przyciągają drobne formy; czyste, geometryczne, piękne. Dokładnie takie, jak prace Magdaleny Paszkiewicz.
Nazwisko projektantki cały czas chodziło mi po głowie - skąd mogłam je znać? Okazało się, że jest autorką serii uroczych, biżuteryjnych form "SłowoFormoTwórstwo". Językowe żarty wzbudziły uśmiech już podczas pierwszego spotkania dobre kilkanaście miesięcy temu, ale nadal nie da się odmówić im uroku. Mimo tego, cała uwaga kieruje się na coś zdecydowanie bardziej subtelnego, mniej dominującego. Bo kiedy bębenki w uszach i królewskie klejnoty, choć piękne, są dość natarczywe, to właśnie srebrne i złote linie zwracają na siebie uwagę swoją delikatnścią. Nigdy nie spotkałam biżuterii, która tworzyłaby tak harmonijną całość z ciałem. Cienkie żyłki sprawiają, że naszyjniki lewitują nad obojczykami, kolczyki stapiają się z uchem. O krok za właścicielem, nie próbują dominować, a jednak trudno ich nie zauważyć. To biżuteria, której nie trzeba zdejmować. Może być z nami zawsze, a geometryczne linie (paradoksalnie - bardzo miękkie i pozbawione zimnej surowości) staną się znakiem rozpoznawczym. W tak wydanej prostocie drzemie prawdziwa siła.
Ciekawa biżuteria - taka delikatna i niedominująca, ale widoczna.
OdpowiedzUsuńO właśnie - cały czas zastanawiałam się nad tym fenomenem. Niby widoczna, ale ukryta, niby delikatna, ale... fascynujące :)
UsuńPreferuję wyłącznie minimalizm biżuteryjny. Inna biżuteria mogłaby dla mnie nie istnieć.
OdpowiedzUsuńPiękna i cudownie opisana :)
Widzę taką biżuterię na Tobie! Cudowny duet :)
UsuńBardzo ciekawa biżuteria. I prawdziwy i piękny jej opis.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Dziękuję. O biżuterii trudno zapomnieć :)
Usuń