Internet ma swoje wady i zalety - nie muszę się nad nimi rozwodzić, bo wszyscy jesteśmy tego świadomi. Wśród negatywów można wymienić zobojętnienie na informacje. Jesteśmy przytłoczeni ich nadmiarem, wszystko jakoś niknie i rozmywa się w wirtualnym świecie, trudno o prawdziwe perełki. Rzadko jakieś odkrycie wywołuje większe zainteresowanie. Ale zdarzyło się - wszystko za sprawą tajemniczej marki pjotr, którą odkryłam właśnie dzięki Facebookowi. Ktoś kliknął "lubię to", za nim kolejna osoba... i w krótkim czasie zebrało się całkiem sporo fanów. Nie będę się przyznawać, ile e-maili ze znajomymi wymieniłam na jej temat, poszukując informacji, bo to nieistotne. Istotne jest jednak samo zainteresowanie, jakie wzbudziła. Są ku temu powody!
Pjotr to marka, pod którą ukrywa się Piotr Górski, jeden ze studentów MSKPU. Znajdziemy tutaj bardzo proste ubrania, które powstają dzięki fascynacji stylem unisex. Nie zdziwcie się więc, że ciuchy możecie spotkać i na kobiecie, i na mężczyźnie - w końcu są do tego stworzone! Dzięki temu, że uszyte są naprawdę dobrze, sama nie wiem, na kim podobają mi się bardziej.
Założeniem marki ma być spełnienie codziennych potrzeb klienta. Dlatego nie znajdziemy tutaj udziwnionych elementów a prostotę. Ponadczasową i dobrze wydaną prostotę. 5w1 - ze zwykłego T-shirtu jesteśmy w stanie stworzyć tunikę, sukienkę, cardigan i płaszcz, dzięki zmianom, których dokonujemy na sylwetce. Typ idealny na wyjazdy i wyjścia - wystarczy sekunda, by zmienić jego charakter. Najlepiej od razu zaopatrzyć swoją szafę w kilka wersji kolorystycznych!
A ja już zamówiłam mojego ,,Pjotra'':P Wybrałam granat, jakoś tak czuję, że będzie moim kolorem jesieni:)
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie - CHCE TO! Uwielbiam takie ubrania, uwielbiam oversize'y!O ile wersja męska jakoś nie do końca przypada mi do gustu, o tyle ta kobieca już bardzo TAK! Będę śledzić poczynania tego projektanta:)
OdpowiedzUsuńRewelacja, prawdziwa perelka! Mysle, ze granatowy byl swietnym wyborem i tez juz mi chodzi po glowie, albo ten czarny z drugiego zdjecia...decyzje, decyzje :)
OdpowiedzUsuńwow wow swietneee! totalnie mój gust, jestem zauroczona :-)
OdpowiedzUsuńjestem zakochana w tych ubraniach. No i oczywiście koniecznie CZERŃ <3
OdpowiedzUsuńja sama już posiadam 3 kolory i można założyć to do wszystkiego.! jest idealne.! <3
OdpowiedzUsuńKelly - zakupiłaś czy masz zamiar ? ;-) Ja jestem bardzo na tak. Z wersji 5in1 zakupiłam sobie ostatnio wersję kardigana projektu Wioli Wołczyńskiej. Modne stają się rzeczy, które można na różne sposoby ubierać - ostatnio "odkryłam" u Łukasza Czajkowskiego z kolekcji "Metabolism" jedną rzecz noszoną na... 30 sposobów ;-))
OdpowiedzUsuńuwielbiam i posiadam kolor czarny :)
OdpowiedzUsuń@Milena: Granat i brąz to chyba moi faworyci... aż dziwne, że zdradzam czerń i szarość! ;) Będziesz musiała szepnąć na PW jak się nosi.
OdpowiedzUsuń@Jag: Tak myślałam, że przypadnie Ci do gustu. Po wzajemnym blogowym śledzeniu już trochę znamy swój styl ;)
@Adelina: Nie mogę się doczekać powrotu do PL i zamówienia swojego "pjotra" :)
@ams: Czekam na "pjotra" w Twoich stylizacjach!
@Aga : Zamawiasz?: >
@Anonimowy: Przy tej cenie i przy tylu możliwościach rzeczywiście grzechem jest nie zamówić kilku wersji... :)
@Glam: Mam zamiar, który niestety poczeka minimum do stycznia :( Kardigany Wioli ostatnio podziwiałam na Fullofstyle - marzenie! A o "Metabolism" Łukasza Czajkowskiego czytałam, oglądałam zdjęcia. Lubię tego projektanta :)
Przeglądając wszystkie nowe posty trudno nie dojść do konkluzji, że masz oko na perełki :)
OdpowiedzUsuń@Dagne: Bardzo miło mi to słyszeć, dziękuję :)
OdpowiedzUsuń