Czy ktoś pamięta jeszcze dwukolorowe torebki Céline? Jakiś czas temu w modowym świecie zapanował na nie szał. Nic dziwnego, bo ciężko się im oprzeć! Oczywiście w odpowiedzi powstała cała masa podróbek a kreatywni mogli spróbować swoich sił w DIY, tworząc własny egzemplarz. Miały ją blogerki, można było zobaczyć ją na ulicy i na modowych eventach. Gorączka opadła, ale muszę przyznać, że klasyczna, dwukolorowa torba cały czas urzeka. Dla wymarzonego dwutonu znalazłam bardziej praktyczną alternatywę. Gdy tylko zobaczyłam sesję zdjęciową projektów Julii Zaremby, pewna sukienka od razu wpadła mi w oko!
Forma sukienki to reinterpretacja jednego ze znanych i lubianych klasyków - princeski. Jest bardzo prosta, brak tutaj zapięć, guzików, suwaków czy nadruków. Sylwetka oraz połączenie kolorów sprawiają, że nie ma ona jednoznacznego charakteru i odnajdzie się w wielu okolicznościach. Materiał (wełna z domieszką syntetyku) ma zapewniać komfort noszenia - ładne ułożenie na ciele i odporność na zgniecenia. Jest tylko jeden problem... Nie mogę się zdecydować, czy wolę wersję z kolorowym dołem, czy górą?
Julia Zaremba, twórczyni marki JULIAZAR to absolwentka MSKPU oraz Arts&Digital Marketing na Leeds Metropolitan University w Wielkiej Brytanii. Jej nazwisko może brzmieć znajomo - projektantka wystawiała się na różnych eventach, między innymi w showroomie podczas majowej edycji FPFW Poland. Awangardowe ubrania zostały też docenione przez IGEDO Company - zaprezentowano je na targach mody w Düsseldorfie w lipcu tego roku. A mój wybór? Wspomniany przykład prêt-à-porter w stylu Céline!
Inny projekt sygnowany przez JULIAZAR, nieco bardziej awangardowy.
Wszystkie zdjęcia oraz informacje pochodzą ze strony projektantki - JULIAZAR. Wszystkie fotografie są autorstwa Marcina Pietrzaka. Sukienkę i inne projekty można zamówić bezpośrednio u Julii a w przyszłości także internetowo - np. dzięki portalowi odProjektanta.
mi sie podoba z kolorowym dolem ;)
OdpowiedzUsuńProste, a jakie piękne :)
OdpowiedzUsuńojjj, Celine pamiętam... cały czas trafiam na wersję kopertową, która świetnie by się sprawdziła jako kosmetyczka (za 600euro ;-)). ale sukienki i pozostałe projekty Juliazar urzekają prostotą i minimalizmem. duży plus za dobór kolorów!
OdpowiedzUsuńKolorowy dół ;-))
OdpowiedzUsuńPokaz kolekcji Julii Zar oglądałam na jednej z edycji Dive into Fashion i wtedy muszę przyznać, że nie spodobał mi się za bardzo - zrzucam to na fakt, że chciała aby jej ubrania były w duchu unisex - modele i modelki nosili praktycznie te same ciuchy, co jakoś do mnie nie przemówiło. Na tych zdjęciach, które wrzuciłaś dopiero widzę minimalizm i klase tej sukienki - jest naprawdę super:)
OdpowiedzUsuń@Fashionitka: Taaak, też trafiam na wersję kopertową... zastanawiam się nad jakimś DIY, bo cena pozostawia wiele do życzenia, ale sam model urzeka ;)
OdpowiedzUsuń@Milena: Przedstawienie kolekcji faktycznie ma duży wpływ na odbiór, na stronie projektantki znajdziesz też takie unisexowe zdjęcia podobnego (albo tego samego - nie jestem pewna) projektu... Wg mnie te przedstawiają sukienkę w dużo lepszym świetle :)