24 czerwca 2011

miejski szyk - Rag&Bone

Często patrząc na zdjęcia z pokazów, zastanawiam się... kto to w ogóle nosi. Lubię, gdy moje estetyczne potrzeby zostają zaspokojone, ale nie zapominam o głównym celu ubrań - chronieniu naszego ciała. Zbyt wysokie szpilki, zbyt krótkie sukienki, zbyt długie nogawki spodni, ile z pięknych, wybiegowych kreacji może założyć przeciętna kobieta (z nieprzeciętnie grubym portfelem)?
Rag & Bone to z założenia ubrania, które można nosić bez żadnego wysiłku. Ich twórcy, brytyjscy projektanci - Marcus Wainwright i David Neville, od początku stawiali na wygodę. Ich projekty miały być czymś, co zarówno oni, jak i ich znajomi mogliby założyć. W 2002 rozpoczęli swoją działalność w USA a po kolejnych 3 swoje wysiłki skierowali ku odzieży damskiej. Całe szczęście, bo dzięki temu pod marką Rag & Bone kryją się naprawdę piękne ubrania!
Wszystkie projekty mają w sobie coś lekkiego. Mam wrażenie, że bez wysiłku można je łączyć ze wszystkim, co mamy w szafie - za każdym razem ze świetnymi efektami. Jest sportowo, wygodnie, ale niebanalnie, to coś dla miłośniczek "miejskiego szyku", ale na luzie. Jeśli ktoś krzywi się na samą myśl o czymkolwiek, co można określić jako "sportowe" (częściowo się do tej grupy zaliczam) - na szczęście na liście projektów nie znajdziemy szeleszczących dresów. W kolekcji, którą właśnie podziwiam (tutaj) jest za to dużo obcisłych spodni, świetnie skrojonych żakietów i kilka ciekawych sukienek. Ubrania, w które warto zainwestować, bo nigdy się nie znudzą.

Zdjęcia ubrań pochodzą ze strony Net-a-porter. Oficjalna strona Rag&Bone - tutaj.Photos presented here are from Net-a-porter website and were used to promote bot Rag&Bone and Net-a-porter

1 komentarz:

  1. Bardzo lubie tę markę. Ubania właśnie są po to, żeby je nosić a nie przechowywać w szafie niczym dzieła sztuki w muzeum. Widać, że marynarki są rewelacyjnie skrojone. Ta ostatnia, musztardowa - no boska!

    OdpowiedzUsuń