Pierwszy oficjalny pokaz, który otwierał tegoroczny Fashion Philosophy Fashion Week Poland należał do Plastikowego. Pod tym pseudonimem ukrywa się Mateusz Wójcik, młody projektant z Łodzi, który zajmuje się także pisaniem i rysunkiem. O jego kolekcjach (i samej osobie) ciężko było wcześniej nie usłyszeć – mimo stosunkowo krótkiego „stażu” ma na swoim koncie sporo publikacji. Wyróżniono go między innymi na łamach magazynu Take Me, Elle oraz Dilemmas Magazine. Jak przyznaje na swojej oficjalnej stronie internetowej, w tworzonych przez niego ubraniach bardzo istotny jest sam materiał i potencjał, jaki ten w sobie kryje.
Ciepłe swetry to mój faworyt tej kolekcji!
Kolekcja na jesień-zimę 2011/2012, która została przedstawiona niejako „przedpremierowo” na łódzkim FW (frekwencja nie była zbyt wysoka a wokół pięknego wnętrza Elektrowni, w którym event miał miejsce, trwała jeszcze praca), rzeczywiście zwracała na siebie uwagę różnorodnymi materiałami. Plastikowy kolejny raz postawił na wygodę. Ubrania sygnowane jego nazwiskiem (a dokładniej pseudonimem) cechuje prostota. Styl casual nie należy do moich ulubionych, nie zachwyca mnie też unisex (a kilka elementów zdaje się mieć takie cechy) - stąd brak większego entuzjazmu z mojej strony, choć do kolekcji większych zarzutów nie mam. Od ciekawych aplikacji (zdecydowanie wpadły mi w oko!) moją uwagę odwracała zupełnie inna rzecz… Buty. Wielokrotnie przyznawałam się do tego, jaką miłością darzę tę część ubioru. W tym wypadku… pudło przez wielkie „p”. O ile męskie trampki współgrały z luźnym, dresowym zestawem, propozycje dla kobiet nie były zbyt fortunnie dobrane. Mimo usilnych starań, by skupić się na delikatnych falbanach i fakturze materiałów, mój wzrok ciągle spoczywał na tych przeklętych szpilkach. Na szczęście są też zdjęcia, gdzie tego nie widać – kolekcja na tym zyskuje!
Aplikacje dodają trochę elegancji i kobiecości - jestem na tak!
Elektrownia, choć zachwycała klimatem, miała jedną, potworną wadę (moje umiłowanie do industrialnego klimatu i fakt, że wnętrze mnie nieco rozpraszało to już zupełnie inna kwestia) – było tam potwornie zimno. Może dlatego, mimo że to początek maja, tak dobrze oglądało się kolekcję jesienno-zimową? Choć ta prezentowana przez Mateusza Wójcika nie należy do moich fashionweekowych faworytów, urzekły mnie ciepłe, miękkie swetry. Po pokazie miałam ochotę pobiec za modelkami i oddać za nie (za swetry, nie modelki) każde pieniądze. Co ciekawe, siedząc w domu, z kubkiem kawy, nadal czuję taką chęć. Z ubiegłorocznego, zakupowego doświadczenia wiem, jak ciężko zdobyć ładny, minimalistyczny i ciepły sweter. Te 3 (wliczam w to męską wersję) Plastikowego spełniają moje wymogi w 100% i sprawiają, że kolekcji dodaję kilka punktów na plus.
Kolekcja może nie powaliła mnie na kolana (subiektywizm to wada czy zaleta?), ale też nie zawiodła. Proste, wygodne ubrania o luźnym, może nawet nieco sportowym charakterze. Ciemna kolorystyka odpowiada jesienno-zimowej aurze a wspominane wcześniej swetry sprawiają, że niskie temperatury wydają się mniej straszne. Kolekcja według mnie nie należy do zniewalających, ale jest całkowicie poprawna, spójna i przemyślana. Plastikowy pokazał, że w odróżnieniu od wielu młodych projektantów, ma swój styl i nie brakuje mu konsekwencji w działaniu. A za to należy mu się brawa!
Plastikowy czyli Mateusz Wójcik we własnej osobie!
Wszystkie zdjęcia są autorstwa Marka Makowskiego- przypominam, że fotografii nie wolno wykorzystywać bez jego zgody! Relację wideo z pokazu można znaleźć w portalu Moje Miasto Łódź. Strona projektanta / FB. Zdjęcia Marka - tutaj.
Fajna kolekcja. Przynajmniej stricte jesienno - zimowa, a nie prawie, letnia. Podoba mi się niebieski sweter, wygląda na bardzo ciepły i miły w dotyku:)
OdpowiedzUsuń@Jag : To trzeba oddać - kolekcja rzeczywiście była jesienno-zimowa, w przeciwieństwie do maaasy innych, prawie w 100% letnich :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Wami, wreszcie coś w czym nie zamarzniemy, będąc modne tej jesieni:) I sploty też fajne!
OdpowiedzUsuń