Moda pełna jest kontrastów i paradoksów. Im trudniejszy materiał, tym więcej delikatności potrzeba. Nie każdy potrafi obchodzić się ze skórą naturalną, bo obok cierpliwość i siły musi pojawić się … wrażliwość. Od dłuższego czasu zaskakuje mnie, jak zręcznie Marta Gorczyca łączy wszystkie te cechy.
Marta Gorczyca pracuje głównie ze skórami, a tu jeden nieprzemyślany ruch potrafi zepsuć całą sylwetkę. Nie ukryją tego ani miękkie drapowania, ani workowate formy. Każdy element musi być dopracowany. Mam wrażenie, że w projektach Marty widać ogromną wrażliwość wobec materiału, ale także - wobec kobiety. Dobry projekt służy przecież nie tylko do podziwiania, a zrozumienie ciała jest trudniejsze niż praca z jakimkolwiek, nawet najbardziej kapryśnym surowcem. Przy skórze łatwo o krok w stronę przesady. Nagle całość wygląda zbyt sztywno, zbyt wulgarnie, zbyt surowo. U projektantki nic nie zachwiało proporcji. Sylwetki - bez różnicy, czy mowa tu o wiązanym w talii płaszczu czy przedłużanej kamizelce - są idealnie wyważone. Jest bardzo dużo siły i - paradoksalnie - jeszcze więcej wrażliwości. Te rzeczy nie potrzebują dodatkowej oprawy, ale nie da się ukryć, że wymagają osobowości. Chociaż mam wrażenie, że cały czas brakuje mi jakiegoś elementu, to nie da się ukryć, że to jeden z lepiej rokujących projektów, na które ostatnio trafiłam.
Marta Gorczyca - fb
Wszystkie zdjęcia - Koty 2, modelka - Patrycja / Model+, włosy i makijaż - Ania Pyziołek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz