Kolorowe wycinanki i twórcze kolaże od zawsze były czymś, co przyciągało mój wzrok. Fascynuje mnie, jak z pozoru przypadkowe elementy mogą współgrać ze sobą w nowych zestawieniach. Z modą od zawsze coś je łączyło (chyba nie tylko ja trzymam stertę moodboardów w szafie?), ale w tym sezonie z kartek papieru przeszły na ubrania. W nowym wydaniu prezentuje je Confashion.
O marce napisałam już tyle słów, że trudno mi wpaść na coś nowego, ale zaskakiwanie twórczymi rozwiązaniami na szczęście mogę zostawić Confashion. W końcu co sezon zaskakuje mnie czymś nowym! Tym razem charakterystyczne dzianiny ozdabiają kolorowe wycinanki, inspirowane twórczością trójki artystycznych Henryków: Matissa, Tomaszewskiego oraz Stażewskiego. Lubię, w jaki sposób Confashion łączy sztukę z modą, rezygnując z powagi i nadęcia na rzecz puszczenia do nas oka. W końcu I love you Henri to nie tylko kolorowe wycinanki, ale też zabawa formami (sylwetki kształtują charakterystyczne, szerokie gumy), fakturami (ukłon w stronę trendów w postaci cudownej, czerwono-czarnej spódnicy) i nadrukami (nie myślałam, że to powiem, ale jestem fanką bluzy z napisem LOVE!). U Confashion z sezonu na sezon jest coraz bardziej kobieco: dopasowane sukienki podkreślają figurę, odważne rozcięcia eksponują ciało. Nie brakuje jednak luźnych form o bardziej codziennym charakterze. Mam wrażenie, że w najnowszej kolekcji pojawia się jeszcze więcej różnorodności, a może to tylko ja - zainspirowana kolażami - mam coraz więcej pomysłów na nowe połączenia?
Zdjęcia - KOTY 2, modelka - Zosia/Mango, makijaż - Paulina Kurowiak, włosy - Edyta Kordzi, studio - Studio 65 pracownia fotograficzna
READ IN ENGLISH HERE
READ IN ENGLISH HERE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz