16 stycznia 2015

Zofia Chylak - akcesoria

W pogoni za trendami, nowymi kolekcjami, supermodnymi gadżetami, gubimy gdzieś przyjemność. Z ręką na sercu - czy naprawdę szalony pęd w tłumie gromadzących się przy wieszakach osób, kolejki do sieciówkowej przymierzalni, kolejne targi w ruchliwym centrum handlowym - są przyjemne? Z ulgą myślę o markach, które wracają do rzemieślniczych tradycji. Bo wraz z nimi wraca również inny wymiar zakupów. U kogo? Na przykład u Zofii Chylak.
Spokój. Mam wrażenie, że właśnie on dominuje nie tylko w każdym projekcie Zofii, ale także w estetyce marki. Wpisuje się w nią oczywiście także sklep internetowy - nie krzyczy bannerami, nie wymusza decyzji. Stanowi subtelne tło dla naszych wyborów. A w samym sklepie już nie ubrania (w końcu projekty Zofii powstają na miarę - a na szczęście internet nigdy nie zastąpi osobistego spotkania), a torby. Przyjemność daje samo patrzenie - klasyczne kształty, piękne faktury, subtelne ozdoby. Podobnie jak ubrania jej projektu, dodatki będą służyć latami. Materiały (skóry, okucia) pochodzą z Włoch, w Polsce zyskują idealne formy pełne kieszonek, kieszeni i schowków. Oczywiście - w limitowanych ilościach i z indywidualnym numerem. Wysokie ceny powinny motywować do przemyślanych zakupów, które oszczędzą wyrzutów sumienia i worków pełnych przypadkowych rzeczy, upychanych za szafą. Taką torbę można (trzeba!) przecież z dumą nosić na ramieniu. Chciałabym, żeby takie zakupy stały się inwestycją - nie tylko tu i teraz. Złoto, diamenty, dzieła sztuki... Być może kiedyś do tej listy będzie można dopisać "vintage Zofia Chylak".

Zofia Chylak - www | fb | ig

2 komentarze:

  1. Gorzej, gdy od zwykłego przeglądania internetowego sklepu zauważymy coś, co zaczniemy obsesyjnie pożądać. Wówczas nieprzespane noce przez to, czy wydać tyle pieniędzy na super torebkę, czy jednak nie :)

    OdpowiedzUsuń