16 kwietnia 2014

Natalia Siebuła - à la mer SS 2014

Naprawdę trudno jest pisać o rzeczach, które bardzo się lubi. Niby nic nie stoi na przeszkodzie, żeby skopiować swoje słowa sprzed kilku miesięcy, zmieniając tylko nazwę kolekcji i sezon - przecież jestem stała w uczuciach. Szczególnie jeśli mowa o ubraniach od Natalii Siebuły. Ale chęć napisania kilku słów jest o wiele silniejsza niż logika.
Z dumą patrzę na coraz dojrzalsze kolekcje Natalii, a odkąd zobaczyłam pierwsze inspiracje, wiedziałam, że à la mer po prostu nie mogło mnie rozczarować. Głęboki granat i stalowy błękit, tuż obok - kremowa biel. Niepokojąca natura i spokój człowieka. To nie tylko wzburzone fale, ale puste plaże i samotny odpoczynek. Bohaterka nowej kolekcji mogłaby leżeć na kocu w prostym body (marynarskie paseczki to trochę mrugnięcie okiem w stronę nadmorskiego, "ubraniowego" cliché) i czytać książkę. W cichym zakątku zrobiłaby piknik dla najbliższych znajomych, a wieczorem sama poszłaby na długi spacer brzegiem morza. Głęboki dekolt na usłanych pieprzykami i piegami plecach przyciągnąłby nawet spojrzenia leniwych mew. À la mer to zaledwie kilka modeli ubrań, ale i piękna opowieść. Bo z jednej strony nasza bohaterka niczym Grace Kelly z gracją odpoczywa w cieniu i spaceruje po mieście, skromnie zakrywając głowę chustką. Z drugiej - ma w sobie zaskakująco dużo pewności siebie, charyzmy i kobiecości. Zmysłowe dekolty, dopasowujące się do ciała, prześwitujące materiały bez dwóch zdań kojarzą się z cielesnością. I chociaż poszczególne modele wyłamują się ze stereotypów dzięki momentami zaskakującym wcięciom, długościom i formom, to trudno oprzeć się wrażeniu, że jest tutaj sporo przekornej zabawy skojarzeniami. Nie bez przyczyny ubrania noszą piękne, francuskie imiona... Jeszcze piękniejszych, francuskich kobiet. Sama nie wiem, czy ich siła drzemie w małych kreseczkach nad literkami, czy godnej pozazdroszczenia świadomości własnego ciała.
Wszystkie zdjęcia - Piotr Czyż,  modelka - Ana Zalewska, naszyjniki - Anna Ławska, mewy w tle - Kasia Skierczyńska; zdjęcia całej kolekcji; fanpage marki natalia siebuła.

15 komentarzy:

  1. Kolekcja jest szalenie piękna, do tego oprawa, która w przypadku Natalii nigdy nie zawodzi i nieodmiennie zachwyca. Ja mam tylko jeden problem. Mam dwie rzeczy od Natalii z kolekci basic, bardzo lubiane, często noszone i mam zastrzeżenia do jakości tkanin - t-shirt zmechacił się po drugim założeniu, sukienka też nie jest w dobrej kondycji i mogę ją nosić tylko pod swetry. A rzeczy nie były tanie. To przykre i rozczarowujące, dlatego mimo zachwytu, bardzo mocno zastanawiam się nad kolejnym zakupem. Czy Ty nie miałaś podobnych doświadczeń?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dwie rzeczy z serii basic, noszę je do znudzenia - non stop. I nie zauważyłam żeby coś się z nimi działo, wręcz przeciwnie. Zestawiając z rzeczami z sieciówek i nierzadko innych projektantów to niebo a ziemia, dlatego nie mam wątpliwości i na pewno kupię kolejną. Może zmień sposób prania? Ja z racji alergii używam delikatnych płynów do prania, zywkle dla dzieci, zamiast proszków i zauważyłam że ubrania dużo lepiej na nie reagują.

      Usuń
    2. Hmm, jeśli chodzi o moje doświadczenia, to są jak najbardziej pozytywne - eksploatuję moje 10 (? szczęśliwi siebuł nie liczą;) ) rzeczy dość intensywnie i z żadną nic się nie stało. Ani z bielą, ani z czerwienią, ani nawet z fuksją :)
      Dorota trafnie napisała o praniu - nie wiem, jakie masz podejście do konserwacji ubrań, ja akurat i wobec rzeczy od projektantów, i z sieciówek, jestem bardzo delikatna - nigdy nie używam proszku, a piorę albo ręcznie, albo w programie "tkaniny delikatne i wełna", 30*. Niestety czasem tkaniny zawodzą i nie jest to niczyja wina, bo nawet wzorowym producentom zdarzają się "wtopy" - jeśli faktycznie coś dzieje się z daną rzeczą, zawsze warto napisać do projektanta i mu to zgłosić. Z jednej strony można dogadać się w sprawie reklamacji,a z drugiej daje się mu sygnał, że z daną tkaniną coś jest nie tak.

      Usuń
  2. Mówiłam Ci już że o polskiej modzie piszesz najpiękniej? Zgadzam się z każdym słowem które napisałaś, miałam identyczne odczucia gdy jadąc do domu oglądałam zdjęcia nowej kolekcji. Natalia przeszła samą siebie... I mimo że obsesyjnie wierna jestem czerni tym razem ulegnę. A fotografie - mistrzowskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! :) Mnie zauroczył granat. Piękny kolor!

      Usuń
  3. Bardzo subtelne i kobiece projekty. Zupełnie takie jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię minimalizm ale ta kolekcja jest zwyczajnie kiepska, ogromny przerost treści nad formą, nie mam pojęcia jak to jest, że projektantce nie jest wstyd wystawiać coś tak słabego no ale cóż moda polska nadal jest na niskim poziomie, polecam odwiedzić fashion week zagranicą i złapać trochę inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moda w Polsce jest świetna, tak jak i sami Polacy. Ja głosuję za tym, co lokalne i nie mam co do tego wątpliwości :)

      Usuń
    2. Oh Polacy są fantastyczni co do tego wątpliwości nie mam, ja głosuję za tym co dobre, nawet jeśli nie jest to rodzime.

      Usuń
    3. Bardziej nie zgodzić się już chyba nie mogę. Moim zdaniem ta kolekcja jest cudowna. Cała oprawa sesji urzekła mnie tak mocno, że mogłabym patrzeć na nią godzinami. Moim zdaniem projektantka nie potrzebuje jeździć na żadne zagraniczne fashion weeki w poszukiwaniu inspiracji, bo inspiracja już jest i jest nią morze. Ja patrząc na zdjęcia czuję te morskie powietrze, podmuchy wiatru, spacery po molo. Wszystko jest subtelne, wysmakowane, bardzo zmysłowe, sensualne i kobiece.
      A jeśli tak bardzo narzekamy na niski poziom polskiej mody to czy nie lepiej wysłać projektantów do zagranicznych szkół, a nie na fashion weeki, by tworzyć własne i nowe projekty, a nie powielać stare schematy? Moim zdaniem polska moda idzie w dobrym kierunku i takie kolekcje jak Natalii Siebuły tylko to potwierdzają.

      Usuń
  5. Czy kolekcje Natalii można kupić w jakimś sklepie stacjonarnym w Warszawie, czy jest dostępna tylko online?

    Pozdrawiam,

    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie dostępna jest tylko online, ale rzeczy szyte są na indywidualne wymiary. Za to na pewno niedługo Natalia pokaże się na jakichś targach, bo wraz z wiosną z pewnością będzie ich w Warszawie sporo :)

      Usuń