27 grudnia 2011

Anna October

Większość czytelników łączy Efekty wyłącznie z modą polską - zgadzam się, że staram się ją promować, bo widzę w niej ogromny potencjał. Nie znaczy to jednak, że w ogóle nie zaglądam na strony naszych sąsiadów, chociaż staram się pokazywać wyłącznie tych mniej w Polsce znanych. I wyłącznie zachwycających. Anna October, młoda ukraińska projektantka, spełnia te wymogi. I nie tylko ja tak myślę, na stronie brytyjskiej edycji Vogue, niedawno także pojawiło się na jej temat kilka miłych słów. Bo jak tu nie komplementować takiej kolekcji.
Ujęła mnie jej kolekcja na jesień-zimę 2011/12. Projektantka z zaskakującą łatwością łączy kolory, które wyglądają obok siebie lepiej, niż dobrze. Typowe dla tych pór roku, takie jak szarości i brązy, rozjaśnia miękkimi pastelami. Sylwetki nie są skomplikowane, ale nie są też nudne i odtwórcze.Wyjątkowo przyjazne dla kobiecego ciała i jego wymagań wobec użyteczności. Świeże spojrzenie projektantki na materiały i formy (widzieliście rozpinaną sukienkę?) idzie w parze ze starannym, precyzyjnym wykonaniem.  "Kobiecość w jej wydaniu jest ironiczna i wrażliwa jednocześnie" - cytat ze strony doskonale obrazuje jej podejście, ciężko się z tym zdaniem nie zgodzić.
W czym tkwi magia ubrań zza naszej wschodniej granicy? Chyba w idealnym połączeniu dwóch skrajnych cech - najzwyczajniejszych i najprostszych ubrań, z czymś wyjątkowym i niezwykłym. Efektem tego związku są ciuchy, które może założyć każdy. Niewymagające, ale piękne. Nieprzesadzone, ale przykuwające wzrok. Warto przyjrzeć się drobnym detalom i wykończeniom, które przenoszą całość w inny, bardziej luksusowy wymiar. Żadnych postrzępionych nitek i przypadkowych rozwiązań. Za to dużo spontaniczności i jeszcze więcej inspiracji.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony Anna October - tutaj. Zapraszam też na oficjalny fanpage.

8 komentarzy:

  1. Zakładam, że zaraz ktoś się przyczepi do skarpetek noszonych do sandałów, ale pomijając ten drobny szczegół muszę przyznać, że najbardziej podoba mi się kolorystyka. Pomarańcz od jakiegoś czasu jest jednym z moich ulubionych kolorów a w połączeniu z piaskowo - szaro-bordowym sweterkiem wygląda bardzo ciekawie i...wcale nie nudno:) Fajna kolekcja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczy z wybiegu są świetne! I co najważniejsze możliwe do noszenia na co dzień:) Chociaż nie podobają mi się skarpety przy takich sandałach (z obcasami mogą być jak najbardziej).
    F.L.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejrzałam wszystkie stroje z pokazu (z linka) i najbardziej podobają mi się płaszcze. Pytam dlaczego takiej kolorystyki nie ma teraz w sklepach?? (tylko burgund, złoto, szarości i czerń:( Świetne odkrycie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Baaardzo ciekawe outfity, na szczególną uwagę zasługuje lookbook
    AW 2011 ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny update:) bardzo interesujacy blog:)

    zapraszam do nas www.fashion-ache.blogspot.com

    xxx K&M

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujące projekty. Artykuł bardzo ciekawie napisany. Czekam na kolejne.
    Zapraszam do mnie http://projektownia-mody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń


  7. @Jag: Nienawidzę połączenia skarpetki+sandały (lub jakiekolwiek inne, odkryte buty), ale do sesji i na wybieg przymykam oko ;) Też wpadły mi w oko kolory, podoba mi się ich połączenie i mieszanka - nie jest ani zbyt jesiennie, ani zbyt wiosennie.

    @Fashionable Lady: Dla mnie to idealny przykład kreatywnej kolekcji do noszenia na co dzień, ciekawej, chociaż wcale nie takiej wymyślnej :)

    @Secret Garden: :)

    @Katia: Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam w sklepach, więc nie wiem, ale domyślam się, że sieciówki nie mają zbyt urozmaiconej kolorystyki :/

    @Glam: Zgadzam się!:)

    @K&M: Cieszę się, że wpis/blog się podobają ;)

    @AandA: :)

    OdpowiedzUsuń