W ubiegły czwartek miałam przyjemność uczestniczyć w pokazie Charlotte Rouge w warszawskim The Eve. Tonight, to druga (po debiutanckiej Deliverance) kolekcja młodej projektantki. Natalia Gołębiowska proponuje elegancję z pazurem w odcieniach zieleni, brązu, beżów i czerni. Znajdziemy tutaj delikatne szyfony i tiule, ale także wełnę oraz wiskozę.
W Tonight zdecydowanie urzekły mnie okrycia - marynarki i narzutki. Te pierwsze w ciepłym, cynamonowym odcieniu, idealnie skrojone, pozornie proste, ale z niebanalnymi wstawkami. Mój faworyt ma delikatny, półprzezroczysty "ogon", przypominający troszkę sylwetkę smokingu. Żałuję tylko, że było ich tak mało - dla mnie to zdecydowanie mocny punkt kolekcji, zgrabnie łączący klasykę z twórczą wizją Natalii. Znajdzie się też coś dla fanek legginsów, propozycje Charlotte Rouge są dość odważne, ale zdecydowanie warte poznania. Z chęcią zobaczyłabym je w jakimś prostym, codziennym zestawie. Dopasowane minisukienki kojarzą mi się z poprzednią kolekcją, ale projektantka uniknęła powtarzalności. Najsłabszym modelem wydał mi się ten skórzany, nabijany ćwiekami - tytuł królowej skóry został już przeze mnie przyznany i rzeczywiście, ten egzemplarz przy pracach Moniki Błażusiak wypadał blado. Za to świetnie wyglądała biżuteria Cocktail'me - odważna, błyszcząca, współgrała z klimatem kolekcji.
Kolekcja oscyluje między rzeczami codziennymi (chociaż nie można nazwać ich zwykłymi) a wieczorowymi, wyjściowymi. Nie jestem pewna, czy dostrzegam między nimi spójność. Natalia tłumaczy, że jesień i zima kojarzą jej się z długimi wieczorami, które z kolei przywodzą na myśl kolacje, imprezy i trochę bardziej oficjalne spotkania. Dlatego też kolekcja nie jest tak casualowa (ostatnio nadużywam tego słowa!) jak poprzednia i jak moglibyśmy się spodziewać.
Czułym punktem były ceny, przez większość określane jako stosunkowo wysokie. Zera w kwocie mają swoje odzwierciedlenie jakości - każda rzecz wykonywana jest na zamówienie, materiały kupowane są oddzielnie (istnieje możliwość wprowadzania do projektów zmian). Gwarancja jakości i unikatowości, niestety, kosztuje. Pytanie tylko, kogo na to stać. Mnie niestety nie, choć na kilka rzeczy z chęcią bym się skusiła - jak na pierwsze kolekcje, propozycje Charlotte zachęcają. Nie jest to w 100% mój styl, może dlatego brakuje mi trochę "efektu wow", ale jakimś magicznym trafem, kilka projektów w mojej głowie się zadomowiło. A to chyba dobry objaw! Marka Charlotte Rouge zalicza się do takich, które warto obserwować. Jestem ciekawa, co jeszcze nam pokaże.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony Charlotte Rouge i prezentują archiwalną kolekcję. Zdjęcia z pokazu znajdziecie tutaj - niestety nie mam kontaktu z ich autorami i nie umieszczę ich tutaj bez ich zgody. Początek sprzedaży kolekcji Tonight planowany jest na sierpień.
LOOKBOOK DOSTĘPNY TUTAJ - KLIK!
pokochalam skorzana sukienke z cwiekami z pokazu <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na projekty Natalii :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie mnie urzekło :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyła bym więcej zdjęć kreacji i przede wszystkim zdjęcia z pokazu..
OdpowiedzUsuńJednak czytając Twój opis zaraz zaglądam w google i szukam, bo nie dość że nazwa zachęca to jeszcze Twój bajeczny opis. A o dobrze skrojone marynarki nie jest łatwo, szczególnie takie w typie smokingu.
Wydaje mi się, że kolekcja letnia jest lepsza od jesiennej, ale to tylko moje subiektywne zdanie:) Osobiście miks faktur i materiałów dobrze robi tym projektom. Tymczasem...nie ma to jak wrócić z wakacji i mieć 400 wpisów do ogarnięcia na blogach:)
OdpowiedzUsuń@Megan: Ja też, szczególnie na zdjęcia-edytorial.:)
OdpowiedzUsuń@Wilhelmina: Niestety, nie robiłam na pokazie zdjęć a nie posiadam zgody na wykorzystanie tych, które są w internecie. Pod postem jest link do galerii na FB Charlotte, tam znajdziesz zdjęcia z pokazu :)
@Jag: Letnia wg mnie była bardziej spójna, kilka rozwiązań było nowatorskich, które, wykorzystane teraz, siłą rzeczy już nie są. Tutaj jest kilka rzeczy, które podobały mi się bardziej (marynarki!) i mniej (skóra). A o tych wpisach nie mów, znam to z doświadczenia, ale czuję się winna, że pisałam, kiedy Cię nie było :D
Kocham ją, uważam, że jest fantastyczna. Miałam przyjemność ją poznać dwa lata temu, pracowałam wtedy przy jej projekcie - Flowery, pozowałam do zdjęć i chyba do tej pory to moje najlepsze foty w folio. Jest genialna i piekielnie utalentowana, robi świetne zdjęcia, a teraz te nieziemskie projekty! Jakby tego było mało - jest przesympatyczna, inteligentna i bardzo piękna!
OdpowiedzUsuńObu więcej takich osób w naszej raczkującej branży modowej... :)
@Ishawi: Jedyne, co mi pozostało, to po prostu przytaknąć ;)
OdpowiedzUsuń