Pokaz Wioli Wołczyńskiej należy do moich ulubionych z całego FW i sądzę, że podobnie jak pewien poznański duet,o którym wspominałam wcześniej (tu i tu), mogłaby prezentować swoją kolekcję w ramach Alei Projektantów. Z sukcesem!
Kolekcja Wioli Wołczyńskiej była jednocześnie elegancka i bardzo codzienna. Materiały i kroje sprawiały wrażenie wyjątkowo wygodnych - co, niestety, nie zdarza się zbyt często. Wśród stonowanych barw można było też odnaleźć fiołkowe akcenty (wystający spod sukienki materiał stanowił płynne przejście między kolorami). Wkradło się też złoto, ale nie było tak natarczywe jak np. we wspominanym wcześniej pokazie fORS. Całość była prosta, ale jednocześnie szykowna.
Połączenie mięsistych, grubych materiałów z lekkimi tkaninami sprawiało wrażenie wyjątkowo kobiecego. Kolekcja była przemyślana, spójna i ... chciałabym mieć w swojej szafie dosłownie wszystko! Propozycje Wioli Wołczyńskiej to coś, co nigdy nie wyjdzie z mody, wystarczy je tylko połączyć z tym, co obecnie jest "na topie". Warto zainwestować, bo propozycje projektantki nadają się dla każdej kobiety, niezależnie od wieku. Nie da się w nich źle wyglądać. Takie kolekcje lubię!
Wystający spod sukienki materiał mnie zachwyca - taki niewielki akcent a jaka zmiana!
Maxi dress z serii tych, które powinny zagościć w mojej szafie. Mam nadzieję, że kiedyś tak się stanie.
uwielbiam kolekcję Wioli !!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jedna z moich ulubionych kolekcji. I te - jak sama określiłaś - mięsiste tkaniny...mniam mniam. Wszystko mi się tu podoba:)
OdpowiedzUsuń