21 maja 2011

Sylwia Rochala - Fashion Week Łódź 2011

Po kolejnej zmianie miejsca, ponownym oczekiwaniu... czwarty pokaz czwartkowego OFF na Fashion Week Łódź w końcu się zaczyna. Zaskakuje mnie muzyka - skoczna i optymistyczna. Stanowi mocny kontrast do tego, co na tygodniu mody zaserwowano do tej pory. Kiedy na wybieg wkracza pierwsza modelka zaczynam się zastanawiać... czy nie pomyliły mi się pory roku? Zestaw numer jeden jak najbardziej mi się podoba, ale nigdy w życiu nie wrzuciłabym go do worka z innymi kolekcjami oznaczonymi jako "jesień". Spódnica ("acid jeans") i delikatna bluzka pasują raczej na wiosenny spacer po parku niż zimowe zmagania ze śniegiem - jest lekko, pastelowo i romantycznie. Nagła zmiana muzyki zwiastuje jednak przejście stylów. Szkoda tylko, że o pół minuty za wcześnie, bo miało to wpływ na ostateczny efekt. Choć sam pomysł takiej zmiany jak najbardziej mi się podoba.
Pierwsze zestawy są dziewczęce i radosne, kolejne, wraz z muzyką, zmieniają styl. Jest ostrzej, bardziej kobieco, wyzywająco i seksownie. Nad spójnością obu części czuwają materiały i kroje. Odnajdujemy charakterystyczne dla Rochali "przetarcia"oraz swetrowe, trochę porozciągane dzianiny. Rażą mnie zwisające nitki - rozumiem, że "tak ma być", ale nie potrafię przekonać się do trendu niewykończania. Gdyby nie to, już wpisywałabym się na listę chętnych na te piękne spódnice!
Kroje cały czas kojarzą mi się z latem, ale ciemna kolorystyka nieco łagodzi taki wydźwięk. Podoba mi się spójność między zestawami dla kobiet i dla mężczyzn, choć na same sylwetki w tej drugiej kategorii patrzę mniej przychylnym okiem (zdjęcia można znaleźć w portfolio Marka). Doceniam za to dopracowane detale, które miałam okazję zobaczyć, wykorzystując fakt, że siedziałam w pierwszym rzędzie.

Kolekcja spełniła moje oczekiwania - mimo tego, że nie jestem przekonana do jej "jesienności", projektom samym w sobie mówię "tak". Sylwia Rochala nie zgubiła swojego stylu (przeglądając jej stronę upewniam się w tym twierdzeniu) a to wśród młodych twórców uważam za najistotniejsze. W kilku zestawach brakuje mi zasady "less is more", bo wstążeczki, wzorzysta tkanina, koronka oraz inne dodatki zmiksowane ze sobą rozpraszają. Ale, jak mawiają - co, kto lubi.
Wszystkie zdjęcia są autorstwa Marka Makowskiego, fotorelację z całego pokazu można znaleźć tutaj. Oficjalna strona projektantki i profil na FB. Można też obejrzeć wideo z pokazu na stronie TVP.

2 komentarze:

  1. Zestaw z drugiego zdjęcia chyba najbardziej przypadł mi do gustu... Miło, że dzielisz się z nami przeżyciami po Fashion Weeku - może wreszcie za rok się wybiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę piękna kolekcja, na pierwszym Dive też można było zobaczyć jej prace, ale sto razy gorsze. Fantastyczny progres!

    OdpowiedzUsuń