22 maja 2011

Moda warta Poznania... i Łodzi - Hector & Karger

Od pokazu duetu Hector & Karger oczekiwałam bardzo dużo - dobrze znam ich osiągnięcia, wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Okoliczności, w których miałam obejrzeć ich ubrania , po raz pierwszy na żywo, były wymagające. Tak jak i ja.

Już na początku muszę przyznać, że styl tej kolekcji chyba w 100% odpowiada marzeniom o zawartości "szafy idealnej". Rzadko kiedy nie mam żadnych "ale" - zwykle kręcę nosem, narzekam, ubrania podobają mi się na wieszakach, ale myśl o założeniu ich nie jest taka prosta. Z kolekcją Hector & Karger było inaczej.

Piękne, biżuteryjne wykończenie i naszyjnik Orskiej - czy można chcieć więcej?
Propozycja tego poznańskiego (odczuwam modowy rodzaj patriotyzmu lokalnego!) duetu na jesień-zimę to stonowane barwy - głównie beże,brązy i szarości trochę czerni oraz kilka akcentów w pięknym, bakłażanowo-śliwkowym odcieniu. Ich ubrania cechuje prostota, są eleganckie, mają w sobie coś ponadczasowego. Podkreślają kobiece atuty - mam wrażenie, że od modelek bije pewność siebie. Czyżby jakieś magiczne właściwości? Moją uwagę przyciągały dopracowane detale - "piercing" w sukience, pomysłowe suwaki, delikatne marszczenia. Całości dopełniały piękne buty (ich historię można przeczytać w "Głosie Wielkopolski"!), rękawiczki (w końcu ktoś nie zapomniał o tym kobiecym dodatku) i torebki. Nie można też pominąć biżuterii Anny Orskiej.
Wspominałam już, że tegoroczny Fashion Week zmienił moje nastawienie do wielu elementów. Jednym z nich są motywy zwierzęce. Do tej pory krzywiłam się na samą myśl o nich, ale ten pokaz chyba na dobre zamienił antypatię w tolerancję... o ile nie sympatię. Zwiewna maxi dress jest esencją kobiecości i nie można zarzucić jej ani grama tandety, którą do tej pory utożsamiałam z panterką. Miła odmiana! W połączeniu ze skórą tworzy niesamowity duet.

Piękne detale w obiektywie Marka Makowskiego - staranne wykończenie, biżuteria Anny Orskiej
A jeśli już o skórze mowa - wpadły mi w oko króciutkie, skórzane żakieciki. Klasyka w nowoczesnym wydaniu! Będąc przy temacie okryć wierzchnich (nazywanie tych perełek tym określeniem to chyba profanacja) - jedynym elementem kolekcji, który nie powalił mnie na kolana był marszczony płaszcz o prostej linii (numer 12 w galerii Marka). Jednak jeśli ktoś liczy na dalsze narzekania - przykro mi, to jedyny zarzut!
Sukienka-marzenie. Biorę całość, razem z butami i dodatkami!
Pokaz Hector & Karger spotkał się z wyjątkowym uznaniem oglądających - pierwszy raz od początku łódzkiego FW usłyszałam taki aplauz i tak pozytywne recenzje z pokazu OFF! Trzeba przyznać, że był wyjątkowo energetyzujący, mimo opóźnień i trwającego długie minuty oczekiwania. Dopracowany w każdym szczególe - od akcesoriów, po muzykę (boska Roisin!). Bez obaw mógłby podbijać Aleję Projektantów. Mam nadzieję, że w przyszłym roku Robert Karger i Hektor Świtalski zawitają właśnie tam.
Wszystkie zdjęcia są autorstwa Marka Makowskiego, fotorelacja z pokazu - tutaj. Zachęcam też do obejrzenia relacji TVP. Oczywiście zapraszam na oficjalną stronę www oraz Fanpage na FB.

2 komentarze:

  1. Bardzo fajna kolekcja, ultra kobieca, niezbyt przekombinowana. Podoba mi się bardzo. A biżuteria wspaniała. Wow!

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie podobał mi się ten pokaz!

    OdpowiedzUsuń