Czy ktokolwiek myśli jeszcze o modzie jako o rzemiośle? Mam wrażenie, że coraz częściej to tylko ciuch, ubranie, które wraz z końcem sezonu w najlepszym wypadku zginie na dnie szafy, w najgorszym - na dnie kosza. Słabej jakości materiały, kiepskie wykończenie... takie rzeczy mają miejsce nawet tam, gdzie nie powinny, czyli u projektantów. Na szczęście są jeszcze tacy, którzy do swojej pracy podchodzą inaczej. Bez pośpiechu, z szacunkiem - do materiałów, szycia i samego klienta. Trochę, jak z innej epoki. U Zofii Chylak takiego podejścia nie sposób nie zauważyć.
Każdy detal jest dopracowany, szew równy, a materiały - naturalne. Jedwab, wełna czy bawełna są wymagające, musimy poświęcić im czas i uwagę, ale jeśli o nie zadbamy, potrafią się odwdzięczyć i służyć przez długie lata. U Zofii projekty powstają na zamówienie, jako pojedyncze egzemplarze, dopasowane do potrzeb, osobowości, figury. Powiedziałabym, że także do okazji, ale czy jest miejsce, gdzie jedwabna sukienka nie jest wyborem idealnym? Te ubrania to klasa sama w sobie i chociaż słowa "Moda przemija, styl pozostaje" są tak często nadużywane (i trochę wyświechtane), to po prostu tutaj pasują. Bo to elegancja, klasyka, gloryfikowanie przeszłości, może nawet trochę tęsknota za "złotymi czasami", zamknięta w płaszcze, sukienki, żakiety. A na dodatek w takim wydaniu, że zachwyciłyby się nimi i nasze prababcie, i nasze... wnuki. A piękne zdjęcia Małgorzaty Turczyńskiej tylko utwierdzają mnie w moim zakochaniu. Czuję niedosyt, że fotografii jest tak mało - mogłabym oglądać je bez końca! Marzę też o tym, by ubrania poznać "na żywo". Już czuję, że to miłość od pierwszego wejrzenia.
Sukienka na drugim zdjęciu prezentuje się wspaniale. Też chętnie zobaczyłabym te rzeczy na żywo, zwłaszcza po Twoim opisie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Piękny styl!
OdpowiedzUsuńMuszę się zgodzić, zdjęcia są fenomenalne. Mogłyby znaleźć się w bardzo ekskluzywnym magazynie. Bardzo cenię sobie projektantów, którzy zwracają uwagę na wykończenie czy materiały. Dziś taki "luksus" to niestety rzadkość ;>
OdpowiedzUsuńmattstome.blogspot.com
O właśnie, dla mnie takie ubrania to synonim luksusu! Niestety dla tych, którzy są żądni marek, pewnie mniej - a szkoda,bo mam wrażenie, że często piękne rzeczy są niedoceniane...
UsuńPiękne zdjęcia i uniwersalne, eleganckie fasony! Zofia to zdecydowanie projektantka do obserwowania ;-)
OdpowiedzUsuńOj tak, jestem też bardzo ciekawa, jak wygląda proces szycia na miarę :)
UsuńBoski blog! Napewno wejde tu jeszcze nie raz :). Ja dopiero się rozkręcam, ale mam nadzieje ze wpadniesz do mnie i pomozesz w moich żmudnych początkach.;)
OdpowiedzUsuńDla mnie projekty Zofii Chylak to kwintesencja kobiecości, klasy, skromności i piękna. Ideał. Na razie nieosiągalny, ale kto wie, marzenia czasem się spełniają ;) Jak oglądam zdjęcia, które prezentują jej torebki bardziej zwracam jednak uwagę na ubrania (chociaż torebki też piękne).
OdpowiedzUsuńTeż złapałam się na tym "uciekaniu" do ubrań. Jedno i drugie - marzenie :)
Usuń