5 lipca 2012

Let's bless brides!

Błogosławieństwo, w przypadku ślubu, jest czymś oczywistym. Nie tylko w wymiarze religijnym samej ceremonii, przyda się też trochę przy wyborze idealnej sukni. Nieważne, czy kobieta, która wychodzi tego dnia za mąż, woli słodko-torcikowe, bezowe kreacje czy krótkie, dopasowane sukienki. Może marzyć o gładkich, lejących się tkaninach i misternych koronkach. Opcji jest naprawdę sporo (a wyobraźnia od najmłodszych lat podsuwa nowe pomysły...), ale cel jest jeden - wyglądać pięknie. Blessus może nas w ten dzień  modowo pobłogosławić.
Fasony ich mini-kolekcji Blessus Brides są dokładnie tym, czym w mojej głowie jest suknia ślubna. Proste, niezbyt ozdobne fasony mają wydobywać naturalne piękno (które, mam nadzieję, będę tego dnia w sobie posiadać). Uwagi nie odwracają tutaj skomplikowane aplikacje czy grube warstwy materiałów. Jest wersja dla stuprocentowych minimalistek, pozbawiona jakichkolwiek ozdób, są też falbany (bardziej "modowe" niż słodkie, jeśli można tak nazwać falbanę) i drobny haft. Wszystko wysmakowane, nie ma tutaj nadmiaru, przesady. Oczywiście nie można zapomnieć o tym, co Blessus charakteryzuje - ukrytych zamkach. I tak z długiej, pięknej sukni ślubnej za jednym pociągnięciem suwaka tworzymy wersję mini - idealną na weselne szaleństwa do rana. To dobra alternatywa dla wygodnych i dla fashion victim, które nawet w dniu ślubu planują pokazanie kilku kreacji!
Wszystkie zdjęcia - strona www Blessus.

21 komentarzy:

  1. Świetny pomysł z tymi zamkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A najlepsze jest w tym wszystkim to, że rzeczywiście ich nie widać. Sprawdzałam. :)

      Usuń
  2. Uwielbiam uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne!!!

    justfoolproof.blogspot.com
    zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez moge tylko napisać ,,piękne" bo żadne słowa nie moga opisać tej elegancji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko dobierać słowa...szczególnie kiedy suknia zmienia się za jednym pociągnięciem zamka ;)

      Usuń
  5. A ja to bym chciała, żeby były w innych kolorach niż biel. Jako weteranka wesel (naście w ciągu ostatnich czterech lat) napiszę, że najpiękniejsza panna młoda, którą w tym czasie widziałam, miała suknię koloru fiołkowego i wyglądała przepięknie. Więc może coś na przekór tradycji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, szczerze mówiąc, biorąc pod uwagę ślub kościelny nigdy nie rozważałam koloru innego niż biel (bądź złamana biel) - w końcu to nieprzypadkowy kolor i ma metaforyczne znaczenie. Może stąd ten biały schemat, bo kto chce wyjść na nieczystą w dniu ślubu.. ;)

      Usuń
  6. Nigdy nie mogłam sobie wyobrazić idealnej sukni ślubnej, a jak wiadomo małe dziewczynki często o tym rozmawiają. Patrząc na te zdjęcia stwierdzam, że właśnie takie znalazłam, a szczególnie te cztery ostatnie mi się bardzo spodobały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie - może to właśnie będzie TA suknia?:)

      Usuń
  7. Pomimo, że do ślubu mi jeszcze bardzo daleko, o ile takowy się kiedykolwiek odbędzie, to uwielbiam oglądać suknie ślubne. Eleganckie, dystyngowane, bajkowe, czasem trochę zwariowane, każda trochę inna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda inna - jak każda kobieta, która idzie do ślubu, jest trochę inna! ;)

      Usuń
  8. piękne suknie, ten zamek to świetny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładne propozycje od Blessus:) Dwie ostatnie podobają mi się najbardziej. Ja strasznie nie lubię bez i tych pseudo zwiewnych sukni a la Zosia z Pana Tadeusza. Te na szczęście wyglądają jak trzeba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, ja też nie :) A bez to już w ogóle nie trawię (chyba że bezy do jedzenia - to inna historia!). Lubię takie proste, z małymi akcentami jak te wyżej.

      Usuń
  10. ciekawy post i fajnie prowadzony blog, będę obserwować i zapraszam do mnie. ;)
    http://diybynat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Przedostatnia przepiękna: prosta i elegancka, przypomina mi trochę projekty Jil Sander:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiscie - coś w tym jest! Przedostatnia i przed-przedostatnia ;) To ta sama sukienka (przód i tył) :)

      Usuń
  12. Obejrzałam wszystko,co jest do obejrzenia na stronie Blessus i jestem zachwycona!
    A w ogóle to bardzo dziękuję za ten blog. Zachwycamy się zagranicznymi markami, a na własnym podwórku mamy świetnych projektantów, którzy tworzą rzeczy do noszenia (to dla mnie warunek podstawowy, by coś mogło mi się podobać), a nie tylko do oglądania na wybiegach.

    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się w takim razie i mam nadzieję, że znajdziesz tu dużo inspiracji! Takie komentarze motywują do poszukiwań :) Pozdrowienia!

      Usuń