Gdybym miała powiedzieć, co mnie inspiruje, na pewno byłaby to ludzka kreatywność. Uwielbiam oglądać prace innych, a jeszcze bardziej - jej efekty. Podziwiam też wszechstronność i zajmowanie się (z sukcesem) wieloma projektami. Alicja Saar tworzy w wielu wymiarach - rysuje, maluje, stylizuje... To wszystko jest tylko uzupełnieniem głównego obszaru zainteresowań, projektowania.
Inspirowane architekturą, ubrania są dość oszczędne w formie, ale nie traktuję tego, jako wadę, wprost przeciwnie - zaletę. W kolekcji jesień/zima 2011/2012 odniesiono się do modernizmu amerykańskiego, widoczna jest bryłowatość i kontrastowe podziały. Ostre cięcia łagodzone są przez półprzezroczyste wstawki, pełniące także funkcję "minimalistycznej ozdoby". Pojawiają się one także w ubraniach na wiosnę i lato tego roku, wraz z wzorami i kolorami. Obok kolekcji sezonowych, znajdziemy też pojedyncze, niepowiązane z nimi egzemplarze. Często jest w nich trochę więcej awangardy, mieszania stylów, nowości, ale kto wie - może te najbardziej udane przerodzą się w całą serię?
Alicja potrafi też pracować w duecie - jeśli kojarzycie bloga Brzydki Sweter... to już wiecie, kto jest jego współtwórcą. A trochę poważniej - w przygotowaniu jest nowa marka, pod którą tworzyć będą dwie projektantki. Zapowiadają przystępne ceny i funkcjonalny, ale ciekawy design. Na razie na efekty musimy jeszcze poczekać, ale już teraz Alicja zdradza, że w planach są między innymi kostiumy kąpielowe. Nie miałabym nic przeciwko przyśpieszeniu wakacji.
Wszystkie zdjęcia oraz informacje pochodzą ze strony Alicji Saar - zapraszam zarówno na stronę, jak i na fanpage! Alicja współtworzy też markę-specjalistę wśród kostiumów kąpielowych, Herzlich Willkommen.
piękne grafiki!
OdpowiedzUsuńdla mnie są szalenie optymistyczne, radosne - akurat na to, co dzieje się za oknem...
UsuńAlicja jest nieprzeciętna, lubię jej prace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam autorkę bloga!
:) odpozdrawiam!
UsuńTo ja bez Kozery napisze tak: ile kosztuje kreacja z pierwszego zdjęcia? Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ją na FCB pomyślałam, że to byłby dobry prezent na urodziny...dla mnie:) I teraz myślę, że skoro urodziny się zbliżają to i kreacja SAAr też by się przydała:) Talent - jestem pewna!
OdpowiedzUsuńHaha, każdy pretekst do zakupów jest dobry! Bluza kosztuje 210 zł (informacja z profilu projektantki, więc być może w sklepach stacjonarnych jest drożej), spódniczka niestety nie wiem, ale domyślam się, że w podobnych granicach :)
UsuńDruga z zaprezentowanych przez Ciebie grafik byłaby świetnym muralem! Nasze ulice powinny zyskiwać właśnie takie pozytywne akcenty, bardzo mi się to marzy.
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak. Nie ma nic gorszego, niż szare, smutne ulice. Mało takich pozytywnych rzeczy widuje się w drodze do szkoły/pracy...
UsuńNo może być.
OdpowiedzUsuń